CDA nie limituje przepustowości oraz transferu danych.
W godzinach wieczornych może zdarzyć się jednak, iż ilość użytkowników przekracza możliwości naszych serwerów wideo. Wówczas odbiór może być zakłócony, a plik wideo może ładować się dłużej niż zwykle.
W opcji CDA Premium gwarantujemy, iż przepustowości i transferu nie braknie dla żadnego użytkownika. Zarejestruj swoje konto premium już teraz!
Na koniec lata.
Cudowny film Diane Kurys o dwóch małoletnich siostrach, które spędzają wakacje nad morzem z rodziną.
Mnóstwo zabawnych perypetii, trochę smutku i nostalgii.
Przyznam, że obejrzałam pierwszy raz dopiero w tym roku i
film od razu stał się jednym z moich ulubionych w ogóle.
Najbardziej rozbraja mnie scena gdy Valeria łka przez telefon jak to obmierzłe są te dwie dziewuchy a one słuchają tego popisu i patrzą na siebie z niedowierzaniem.
Wykonałam napisy głównie z angielskiego ale też trochę z dwóch tekstów francuskich i zaczął mnie stopniowo szlag trafiać,
bo w każdym było co innego,
np podczas krótkiej gry w karty w tłumaczeniu angielskim mówili co innego niż w jednym francuskim i drugim francuskim.
Zaczęłam już gryźć wędzidło, aż pomyślałam:
- czym ja się przejmuję, większości widzów i tak nie zrobi to jakiejkolwiek różnicy.
Więc już przestałam doszukiwać się różnic i zrobiłam tak jak w miarę było dobrze.
Vincent Lindon który wygląda zupełnie jak Lou Reed,
i Nathalie Baye która wygląda jak moja koleżanka ze studiów.
Ten film jest fenomenalny.
Końcówka naprawdę oddaje słodko-gorzki klimat końca lata.
Oglądając ten film naprawdę jestem szczęśliwa.
I trochę też się wzruszam.
Wiecie, że Valeria gra raczej takie smętne dziunie, tutaj jako sekutnica bardzo mi się podoba.
Nawet jak te dzieciaki gratulują Titi, że zawiązał sznurowadło, to jest takie słodkie, że aż mi się cieplej robi...
Chciałam jeszcze napisać, że 28.09 minęło 20 lat od wydania płyty Anniemal, pisałam o tym w tym dniu, ale film który wówczas zamieściłam wyparował, więc piszę jeszcze raz.
Annie jak na swoje możliwości nie odniosła zasłużonego sukcesu.
Tę płytę poznałam, wstyd się przyznać, dopiero w tym roku, i z początku sceptycznie do niej podeszłam, ale odsłuch po odsłuchu przyznaję, że jest fenomenalna.
Wszystko idealnie ułożone i skomponowane.
Warto znać choćby Chewing Gum,
piosenkę w której wypluwanie zużytej gumy
jest metaforą pozbywania się zużytego faceta.
Bardzo inspirujące i dużo w tym prawdy.
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.