Rzekomo o cenionym prawniku którego życie diametralnie się zmienia gdy przyłapuje żonę na zdradzie.
Nie wiem co dalej, przypadkiem trafiłam na ten film,
może być dobry.
Nie lubię Duris, zwyczajnie coś w nim jest co mnie irytuje, nie uroda, ani postura, jasne, że wolę atletycznych facetów, ale tacy szczupli też mogą mieć swój urok, ostatecznie moja największa miłość, Louis Garrel to żaden brytan, ale Duris mi nie pasuje, może dlatego że grywał w dennych francuskich filmach Klapischa czy kogo tam...
Ubawiłam się ostatnio, bo przeczytałam, że Adele Haenel opuściła burzliwie produkcję nowego filmu Bruno Dumont, gdyż rzekomo na planie pracowali sami biali ludzie :D
Dumont nie robi za dobrych filmów, 29 palms na ten przykład to katastrofa, ale po takim incydencie nabrałam ochoty na ten obraz....
Co do tej pani to niestety jaskrawy przykład gdy neurotyzm znajduje ujście w woke, poprawności politycznej i feminizmie.
Coś najgorszego...
Napisy ktoś uprzejmie zrobił. Dziękuję.