Tytułowa nerka to wbrew pozorom nie narząd w ludzkim organizmie, lecz ryba. Konkretniej: gatunek żyjącego w Oceanie Spokojnym łososia, którego ubarwienie w okresie godowym staje się czerwone. Czerwone są również jego ikra i mięso. Powszechnie żyje w wodach na południu Kamczatki, chociaż na tarło płynie w górę rzek bądź w kierunku jezior. Od dekad jest podstawą bytu ekonomicznego miejscowej ludności. Młodzi chłopcy od najmłodszych lat uczą się od swoich dziadków i ojców, jak odławiać i patroszyć nerkę, ale również jak nie wchodzić w drogę żywiącym się tymi rybami niedźwiedziom. Dokumentalny film Dmitrija Szpilienoka i Władisława Griszyna to ich drugie wspólne dzieło zrealizowane na Kamczatce, na którą przybyli przed kilkunastu laty, aby poznawać i chronić dziką przyrodę półwyspu. W tym czasie nie tylko wytrwale pracowali nad zdjęciami, lecz brali także aktywny udział w walce z kłusownikami na Jeziorze Kurylskim, co znalazło zresztą odzwierciedlenie w obrazie. Nerka. Czerwony łosoś w ciągu półtora roku została zaprezentowana w ponad czterdziestu krajach i zdobyła ponad pięćdziesiąt festiwalowych nagród i laurów. Po seansie łatwo to zrozumieć: dzieło Szpilienoka i Griszyna zachwyca bowiem zarówno pięknymi zdjęciami dzikiej natury, jak i towarzyszącą im natchnioną muzyką Gieorgija Chimorody, który swoimi kompozycjami ozdobił również poprzednie dzieło tego duetu Niedźwiedzie
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.