Kończymy nasze czytanie Kodeksu Czystości. W ramach liturgii świątyni Jerozolimskiej każda krew wylana poza systemem ofiarniczym przyjmuje miano nieczystej za sam fakt, że nie została oddana Bogu. Za pozaliturgiczny wylew krwi należy się pewne zadośćuczynienie. W przeczytanym ustępie dowiedzieliśmy się, że zadośćuczynienie należy się również za wycieki spowodowane jakąś chorobą u mężczyzn.
Zauważmy dziwne sformułowanie drugiego wersetu: Przemówcie do Izraelitów i powiedzcie im. Nigdzie indziej nie znajdziemy takiego sformułowania. To nam przypomina potrójne zadanie powierzone kapłaństwu hierarchicznemu: zadanie sprawowania liturgii, rozeznawania Prawa Bożego oraz nauczania świeckich (odsyłam do odpowiedniego odcinka - link). W niniejszym przypadku kapłani mają obowiązek nauczania mężczyzn o nieczystości ich chorobliwych wycieków. Nieczystość liturgiczna nie jest obrzydliwością ani wyrokiem potępienia. Jest tymczasową niedyspozycyjnością do uczestnictwa w ruchu uświęcenia poprzez uczestnictwo w sakramentach świątynnych. Kapłan rozeznaje rodzaj nieczystości po to, aby osobie zainteresowanej wskazać drogę powrotu do czystości i do pełnego uczestnictwa w ofiarach świątynnych.
W odróżnieniu od chorób skórnych, każdy dotknięty chorobą wycieku staje się z automatu liturgicznie nieczysty, nie potrzeba potwierdzenia ze strony kapłana. Nieczystość chorego przenosi się na innych. Wszystko więc, czego używa chory jest liturgicznie zanieczyszczone. Sam kontakt z przedmiotami używanymi przez chorego, czyni drugą osobę nieczystą. Stopień tej nieczystości zależy od stopnia kontaktu ze źródłem skażenia.
Tekst w dalszym ciągu rozważa przypadek wylewu nasienia - w ramach stosunku seksualnego czy poza nim:
Krew jest święta ponieważ jest nośnikiem życia, co za tym idzie nasienie, które jest nośnikiem nowego życia, jest tym bardziej święte i każdy jego wylew poza systemem ofiarniczym powoduje nierównowagę we wszechświecie i niedyspozycyjność liturgiczną aż do wieczora. Liturgiczna nieczystość nie ma nic wspólnego z winą moralną. Oczyszczenie dokonuje się przez zwykłą kąpiel całego ciała, nie przewiduje się tu żadnych ofiar ani zadośćuczynienia. Wymagane jest natomiast powstrzymanie się od pożycia małżeńskiego kiedy planuje się nawiedzenie świątyni dla odróżnienia od kultów pogańskich, gdzie dokonywano akty płciowe w sanktuariach dla wyproszenia u bóstwa płodności ziemi, bydłu i ludziom (było to tzw. nierząd sakralny). Dla Izraelitów takie akty są obrzydliwością, tym bardziej kiedy są dokonane wewnątrz przestrzeni sakralnej. Ale nie ma tutaj wzmianki o tym, jakoby akt seksualny był sam w sobie obrzydliwy. Taką niechęć spotkamy dopiero u greckich stoików, na przykład u Marka Aureliusza. Stoicka niechęć do seksu zakorzeniła się jednak w naszej kulturze. Święty Jan Paweł II poświęcił sporą część swojej myśli na odkręcanie tej mentalności, między innymi w ramach swojego nauczania na temat teologii ciała.
Dla Biblii akt małżeński jest otoczony największą uwagą ponieważ skutkuje nowym życiem, w nim rodzice stają się współpracownikami Boga stworzyciela i zbliżają się do sfery zarezerwowanej Bogu. Uwaga poświęcona aktowi małżeńskiemu podkreśla wielkość i wzniosłość aktu ocierającego się o wieczność. W akcie małżeńskim sfera boska współpracuje ze sferą ludzką dla stworzenia nowej istoty. Liturgia świątynna wymaga świętości i zabrania mieszania, stąd potrzeba oczyszczenia dla dalszego uczestnictwa w ofiarach świątynnych.
Często można usłyszeć takie pytanie: Skoro akt małżeński jest tak wzniosły, dlaczego Biblia uważa, że seks jest nieczysty? Otóż według Kodeksu Czystości akt małżeński nie jest nieczysty. Kodeks Czystości zwraca uwagę na to, że w tym akcie stykają się prądy życia i śmierci, stykają się czułość i gwałtowność, w nim dwa oddzielne podmioty dążą do fuzji, w wyniku czego może rodzić się nowe życie. Balansujemy w nim na granicy sfery ludzkiej i boskiej, co zresztą można zauważyć w ludzkim wyrażaniu intensywności miłości przez takie hasła jak: Uwielbiam Cię, Wierzę w Ciebie, Będę Cię kochał(a) wiecznie, itd. Wszystkie te hasła używają języka religijnego, ocierają się o boskość, o świętość, a więc w sposób naturalny pojawia się zagadnienie czystości. Stan liturgicznej nieczystości trwa do wieczora, ale ten czas nie jest wypełniony żalem ani smutkiem. Jest czasem zarezerwowanym dla człowieka, czasem zadumy podczas którego można rozważać wzniosłość przeżytego doświadczenia.
Księga Kapłańska tak samo jak Księgi Prorockie przedstawia związek małżeński jako obraz relacji Boga z Jego ludem. Obie strony dążą do miłosnego zjednoczenia, stąd potrzeba troski o to, by nie doszło do wymieszania, do zanieczyszczenia. W tym miłosnym spotkaniu Bóg pozostaje Bogiem i Adam (człowiek odkupiony) pozostaje Adamem. Ze spotkania dwóch odrębnych świętości wypływają owoce nieskończone i wieczne.
Biblia Pięcioksiąg Tora
Stary Testament Tanach
Księga Kapłańska Wajikra Leviticus
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.