Niniejsza treść została uznana przez Użytkowników lub Administratora za treść nieodpowiednią dla osób małoletnich. Materiał może zawierać treści wrażliwe, w szczególności pornografię lub w sposób nieuzasadniony eksponując przemoc. Aby obejrzeć materiał Użytkownik musi mieć ukończone 18 lat lub posiadać zgodę przedstawiciela ustawowego na zapoznanie się z niniejszą treścią. Usługodawca zastrzega, że zgodnie z treścią Regulaminu, Użytkownikiem Serwisu może być wyłącznie osoba pełnoletnia lub małoletnia działającą za zgodą przedstawiciela ustawowego. Zapoznanie się z treścią z naruszeniem tych zasad następuje na wyłączną odpowiedzialność Użytkownika.
To jest obraz który już od dawna chciałam obejrzeć, cenię bardzo Fassbindera, i nigdy go mi dość, i zniecierpliwiona przedłużającą się jego nieobecnością postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. Napisy nie mojej produkcji ale widać że dziewczyna kumata, czyli tak jak ja. To ostatni film Mistrza, na podstawie pióra Jeana Geneta, czyli wszystko się zgadza, niewiele mogę przewidywać, ogólnie rzecz biorąc to medytacja na temat życia gejowskiego, raf trejd i takie tam, film opowiada o pewnym podupadłym moralnie marynarzu, o tytułowym nazwisku grany przez hanka najświetniejszego gatunku Brada Davisa, który nie stroni od wszelkiego występku w tym seksualnego. Film nie spotkał się z przychylnym odbiorem krytyków, ale kogo to obchodzi, merytorycznie się nie wypowiadam, ale z tego co omiotłam wzrokiem to bardzo apetycznie wygląda pod względem kolorów, scenografii etc. Parę dni temu oglądałam Na karuzeli życia i tak mi się skojarzyło, również urzekające wizualnie. To zresztą nie jakieś łzawe współczesne lgbt, z Fassbinderem nie ma żartów.
Ostatnio oglądałam Uwagę na TVN i leciał reportaż o jakimś księdzu z Bydgoszczy który latami używał sobie z nieletnimi. I rzekomo dopuszczał się swoich aktów w podziemiach kościoła. Matka jednego chłopaka ex ministranta wypowiedziała się że po wyznaniu syna nie mogła w to uwierzyć, wydawało jej się że takie rzeczy dzieją się wyłącznie w książkach i filmach.
Otóż to otóż to, ta rozbrajająca naiwność poświadcza tylko że mnóstwo ludzi nie mając styczności z psychologią socjologią ani z literaturą posiada bardzo zniekształcony obraz rzeczywistości. Przeca ten motyw z podziemiami kościoła jest żywcem wyjęty z opowiadania Justyna, Markiza De Sade. Gdzie grupa zbrodniczych duchownych przetrzymuje kobiety w podziemiach klasztoru zmuszając je do najbardziej wyuzdanych praktyk seksualnych.
To jest część większego problemu. Kiedy miałam jeszcze konto na youtube, usunęli mi za rzekome szerzenie pornografii gdy zamieściłam fragment filmu w którym Ilian Bergala ukazuje się w stroju Adama. To jest dla neopurytańskich strażników moralności pornografia. Tragedia. Nieważne. Moim najukochańszym autorem jest John Fowles, odkąd w liceum przeczytałam Kolekcjonera mam obsesję na punkcie i tej książki i tego pisarza, czytam oczywiście innych ale rzeczony już na zawsze pozostanie najważniejszy dla mnie. Od czasu do czasu w związku z tym oglądam recenzje jego książek na youtube, ale wyłącznie jego, innych autorów mnie nie obchodzą. I ostatnio trafiłam na recenzję jakiejś niezbyt atrakcyjnej kobiety (co powiedział Żiżek o Grecie Thunberg? „not flirting not very attractive” – uwielbiam Żiżka:) bliżej z nie wiadomo jakiego kraju książki Fowlesa i nie mogłam jej obejrzeć bo autorka postanowiła ograniczyć odbiór filmu pod względem wieku. Zirytowana zapytałam ją o powody, odparła beztrosko że głównie z uwagi na kontrowersyjną treść książki.
No i teraz tak, to oczywiście ewidentny idiotyzm, co zresztą napisałam, po pierwsze Kolekcjoner nie posiada żadnych problematycznych treści. Po drugie doczekaliśmy czasów gdy ludzie autentycznie mają tak wyprane mózgi że uważają że nie tylko sam bezpośredni kontakt z dziełem sztuki ale nawet MÓWIENIE o nim może być traumatyczne dla dzieciarni albo kobiet przechodzących rekonwalescencję po zbyt zażyłych kontaktach z agresywnymi mężczyznami. Na dodatek ci ludzie są tak submisywni, tak zupełnie bezrefleksyjni że przyjmują wytyczne youtube, beznadziejnie tyrańskie i filistyńskie za normy objawione, bez najmniejszego impulsu do kontestacji. To jest tak samo jak z feministkami, np. słyszysz naczelne hasła typu: żyjemy w patriarchacie gdzie kobiety są uciskane ple ple ple osoba trzeźwo myśląca natychmiast zacznie rozważać: chwileczkę, to nie jest prawda, nie istnieją jakiekolwiek istotne obszary naszego społeczeństwa gdzie kobiety są instytucjonalnie dyskryminowane. Ale fanatycy zawołają: tak tak oczywiście że tak jest. Identycznie z tym jujub, wytyczne poparte rzekomo jakimiś badaniami światłych psychologów zupełnie pożartych i wyplutych przez poprawność polityczną typu: pokazywanie nagich genitaliów dezorganizuje psychicznie małoletnich.. co za nonsens, co jest takiego traumatyzującego w ukazaniu nagiego ciała bez przemocowego kontekstu? co takiego? To tylko tzw attentat a la puder, nic więcej. Wyłącznie przemoc skojarzona z seksem wpływa negatywnie na ludzi ale na pewno nie eksponowanie nagiego ciała np. na łonie natury. Okej nie o tym miałam pisać. Napisałam tej kobiecie z politowaniem że właśnie nie, dzieci nie należy chronić przed seksem i złem świata, dzieci, a zwłaszcza nastolatki powinny właśnie czytać De Sade, nie po to by się przestraszyć czy straumatyzować, ale by zdawać sobie dokładnie sprawę jacy potrafią być ludzie i do czego potrafią być zdolni, nie jacy ludzie są z gruntu bo wiadomo że mało kto jest tak wyzuty z sumienia jak bohaterowie utworów De Sade’a ale że zło tkwi w każdym z nas i może wyjść przy byle okazji w takiej czy innej formie. Dlatego ogarnia mnie pusty śmiech na święte oburzenie Piotra Nowaka który w ostatnim Kronosie na koniec debaty, dość kuriozalnej zresztą, o markizie wygłosił patetyczną opinię że Sade jest odpowiedzialny za wszelkie akty okrucieństwa wobec słabszych, w domyśle kobiet i dzieci i że on osobiście paliłby jego książki celem uniknięcia zbałamucenia podatnych mężczyzn przez ich krwiożerczą wywrotową treść. To naprawdę żenujące i adolescencyjne, Nowak stawia się w tym momencie w szeregu z niezbyt rozgarniętymi za to bardzo sfanatyzowanymi feministkami z lat 80 które rączka w rączkę z konserwatystami i kościołem prowadziły krucjatę mającą na celu zakaz dystrybuowania pornografii jako dewastującej moralne standardy młodych ludzi. Szczęśliwie ich plany spaliły na panewce, ale negatywny afekt dla porno utrzymuje się po dziś dzień w zideologizowanych bez reszty środowiskach neofeministycznych. Osoby które posiadają skłonności sadystyczne i tak w końcu pod byle jakim bodźcem dadzą upust swoim impulsom i Sade nie ma tu nic do rzeczy, zresztą jego prawie nikt nie czyta a jeśli czytają to tylko wykształci uchy a oni mają zbyt analityczne podejście do życia by wikłać się w wyuzdane praktyki seksualne. Ja właśnie postuluję by czytać De Sade’a nie po to by czerpać inspirację ale by nabywać wiedzy o naturze ludzkiej w jej skrajnej najohydniejszej odmianie. Gdyby ten chłopak z reportażu był obeznany z tego typu literaturą od razu traktowałby księży z większą nieufnością i na pewno beztrosko nie łaziłby z nimi po klasztornych lochach. Przesadzam? Może. Ale naiwność i histeria Nowaka są dla mnie niepojęte.
Btw rozbrajają mnie ci bardzo wrażliwi moralnie ludzie którzy po aferze z Kurdej odgrażali się i nadal wszem i wobec ogłaszają że bezzwłocznie zerwą wszelkie umowy z tak podupadłą moralnie siecią której twarzą jest tak niemoralna bo plująca na mundur żołnierzy kobieta. Ci sami komicznie oburzeni ludzie z największą starannością ignorują fakt że w każdym smartfonie jest kobalt, który w pocie czoła wydobywają dzieciaki w Kongo i ogólnie rzecz biorąc to co powiedziała jakaś celebrytka jest bez znaczenia w porównaniu z dylematami moralnymi produkcji telefonów komórkowych. Oczywiście ci ludzie mają to centralnie w nosie bo smartfon przeca muszą mieć i to nowy co miesiąc. Podobnie było gdy miałam jeszcze fejsbuk i z 6 lat temu wywiązała się jakaś aferka w związku z h&m mianowicie jakaś apaszka posiadała chyba przypadkowo ozdobę na kształt jakiego symbolu religijnego i oczywiście lament i oburzenie, napisałam wtedy że najbardziej rozbrajają mnie ludzie którym przeszkadza jakiś nieintencjonalnie użyty symbol religijny jako obraza ich mistycznych uczuć a zupełnie olewają fakt że tę apaszkę pewnie uszyły dzieci w Kambodży ze skrawków bawełny najgorszego sortu pracując za dolara dziennie gdy koszt produktu realnie wyniósł pewnie z dwa dolary a jest sprzedawana za 50. To ich nie obchodzi, bo posiadają bardzo pozorną, histeryczną, neomieszczańską moralność. I w tym cały problem.
Miałam zaprezentować swoje zdanie o aborcji i kwestii Ratajkowski ale jak zwykle nadużyłam swojej energii, i moja tyrada zupełnie wymknęła się objętościowo spod kontroli. Well, może kiedy indziej
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.