Nie będziesz zabijał powinno być tłumaczone dosłownie jako nie będziesz mordował. Pozytywne sformułowanie tego przykazania mogłoby brzmieć Bóg jest jedynym właścicielem życia i wyłącznie On ma prawo nim dysponować. Takie sformułowanie jest zbyt abstrakcyjne dla naszych topornych mózgów, dużo prostsze i skuteczniejsze jest negatywne sformułowanie: twoja miłość do bliźniego zaczyna się od tego, że nie będziesz go mordował. Żałosne, że Bóg w ogóle musi nam takie proste rzeczy wyjaśniać. Bóg wolałby ograniczać się do powiedzenia Kochaj i rób co chcesz. Niestety od czasu naszego opuszczenia ogrodu Eden staliśmy się tak oporni na miłość, że Bóg musi zniżać się do naszego poziomu i wytłumaczyć nam na czym miłość polega. Miłość bliźniego zaczyna się od tego, że nie wolno nam go zamordować, nawet pod przykrywką humanitaryzmu. Żenada, że takie przykazanie jest w ogóle potrzebne, ale niestety dzisiaj na przykład co piąte dziecko jest zabijane w brzuchu swojej matki w takich krajach jak Hiszpania, Włochy lub Niemcy (to daje jedno zamordowane dziecko co sześć minut w każdym kraju!), a w Holandii emeryci boją się chodzić do szpitala, bo ryzykują tam własnym życiem. To pokazuje do jakiego zmierzchu upadła nasza cywilizacja.
Dlaczego szacunek dla życia jest taki ważny? Bo jeśli ktoś samodzielnie decyduje o tym, kto ma prawo żyć a kto nie, stawia siebie w roli Boga. Morderca włamuje się do królestwa czasu, zakłóca przebieg Bożego Dzieła stworzenia, stawia siebie w roli przeciwnika życia, a więc przeciwnika Boga. Ocieramy się o szczyt zła. Aborcja, eutanazja, tabletki wczesnoporonne, środki antykoncepcyjne są jawnym wypowiedzeniem wojny przeciwko Bogu życia!
Płynnie przeszliśmy do następnego przykazania o zakazie cudzołóstwa, bo jest pierwszą przyczyną aborcji, czyli pierwszej przyczyny śmiertelności ze wszystkich możliwych przyczyn. Aborcja jest efektem ubocznym antykoncepcji i powoduje najwięcej zgonów na świecie. Pierwszy raz pojawia się w Biblii słowo cudzołóstwo. Pojawia się w kontekście przymierza. Pozytywne sformułowanie tego przykazania mogłoby brzmieć: małżeństwo jest instytucją posiadającą charakter święty i nienaruszalny. Takie stwierdzenie jest zbyt abstrakcyjne, negatywne sformułowanie jest dużo prostsze i wymowniejsze.
Małżeństwo zostało umieszczone w centrum dekalogu, w centrum Przymierza z Bogiem, tuż po przykazaniu o poszanowaniu świętości życia. Rodzina jest w centrum przymierza, bo w niej przedłuża się królestwo czasu poprzez przekazywanie życia wraz z Bożym błogosławieństwem następnemu pokoleniu. Życie nie pojawia się samoistnie, życie się przekazuje! Przekazywanie życia z pokolenia na pokolenie odsyła naszą uwagę do pierwszych rodziców i do pierwszej Bożej obietnicy, a więc do pierwszego Przymierza.
Cudzołóstwo jest przywłaszczeniem sobie cudzej żony, jest ukierunkowaniem na wymiar posiadania, na wymiar przestrzeni. Mieć więcej zamiast być więcej - oto bałwochwalstwo sprzeciwiające się Przymierzu. Jest zagrożeniem dla przetrwania całego ludu Bożego!
Następne przykazanie jest zakazem kradzieży mienia, zwierząt lub ludzi, a więc jest kontynuacją zakazu przywłaszczenia sobie tego, co do nas nie należy: do tej pory mówiliśmy, że życie należy do Boga i nie wolno go sobie przywłaszczać, że cudza żona należy do bliźniego i nie wolno jej sobie przywłaszczać. Teraz słyszymy, że w ogóle nie wolno przywłaszczyć sobie cudzego mienia. Kradzież stawia królestwo przestrzeni ponad królestwem czasu. Aby mieć więcej, najkrótsza droga to samotna kradzież. Aby być więcej potrzebujemy drugiej osoby, potrzebujemy wymiany dóbr materialnych i duchowych: najpierw od Boga, następnie od rodziny, wreszcie od wszystkich ludzi. Bycie synem to uznawanie faktu, że otrzymaliśmy życie od naszych rodziców, od nich otrzymaliśmy Boże błogosławieństwo i obietnicę. Kradzież przerywa ten duchowy łańcuch: stawia posiadanie na pierwszym miejscu. Człowiek bierze zamiast otrzymywać. Przywłaszczenie sobie cudzego mienia to odwracanie się od królestwa czasu, i kierowanie się w stronę królestwa przestrzeni. To kierunek odwrotny od ruchu wyzwolenia zapoczątkowanego przy wyzwoleniu z Egiptu, to droga ku zniewoleniu, to duchowy powrót do niewoli egipskiej.
Każdy grzech, nawet popełniony w ukryciu lub pod kołdrą, nie jest sprawą prywatną. Każdy członek ludu Bożego jest powiązany ze swoim ludem, z poprzednimi pokoleniami i z następnymi pokoleniami. Każdy czyn (grzeszny lub cnotliwy) wpływa na całą wspólnotę dzieci Bożych (wyznajemy to pod hasłem obcowania świętych). Złodziej podcina skrzydła całej społeczności, tu jest największe jego przestępstwo.
#Dekalog
Słowa kluczowe (dla wyszukiwarek)
Biblia Pięcioksiąg Tora
Stary Testament Tanach
Księga Wyjścia Szemot Exodus
Mojżesz Aaron faraon
Judaizm Religia żydowska Żydzi
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.