Honjou Kaede zostaje zaproszona przez swoją przyjaciółkę Risę Shiramine do rozpoczęcia gry w VRMMO. Kaede bardzo boi się bólu, dlatego tworzy postać Maple, której daje maksymalną ilość punktów w obronę. Jak można się spodziewać, jej postać jest przez to słaba... Porusza się powoli, nie zadaje prawie żadnych obrażeń. Nawet zwykły królik stanowi większe zagrożenie od niej. Jednak z czasem dziewczyna zyskuje pewną umiejętność Obrony Absolutnej, a także Kontry, która działa na umiejętności specjalne. Teraz z jej nowymi umiejętnościami niwelującymi obrażenia Kaede wyrusza na przygodę!
szczerze to kocham te anime jak maple w 3 sekundy stanie sie armata i rozpierdzieli polowe najwiekszej gildi w 3 sekundy
Odpowiedz
anonim224(*.*.254.224) wysłano z m.cda.pl 2020-12-06 12:08:08+11
Boże cudowne anime ale niezlicze ile razy rodzina kazała mi się zamknąć bo nie mogłem powstrzymać się od śmiechu najśmieszniejsze były chyba reakcje ludzi na chore umiejętności maple
Odpowiedz
I koniec. Muszę przyznać że bardzo mnie to zaciekawiło mimo iż bardzo się to kłóciło z realnymi grami MMO. Historia jest lekko a nawet bardzo naciągana i widać że wszystko jest robione aby główna bohaterka była op i nie miała z niczym problemów. Widać ogromną inspirację czerpaną z tate no yuusha, tenshei shittara slime a nawet sword art online. I nie wiem czy to dobrze ponieważ trochę oglądamy to samo a trochę coś nowego. Postacie były znośne, nie było ani jednej osoby która byłaby denerwująca czy też żenująco się zachowywała. Gdyby nie to że mogę się przyczepić do praktycznie każdej mechaniki gry to byłoby naprawdę dobre show. Ja się dobrze bawiłem, daje 7/10 i polecam, ale nie graczom bo ich krew zaleje tak samo jak mnie. Po komentarzach wnioskuję że wy też tę historię polubiliście, widzimy się pod drugim sezonem :D
Odpowiedz
Daaawno się tak nie uśmiałem. Maple jest zdecydowanie OP. I chyba nic developerzy nie są w stanie zrobić, by ją znerfić - poza skasowaniem jej klasy. Ale i to przeszkodzi jej tylko na parę dni w byciu OP... Sally - taki typowy PowerGamer, ale z hamulcem w postaci OP casuala Maple. Jakkolwiek to brzmi, to wszyscy wiemy, o co chodzi. Mai i Yui - szkoda, że tych postaci na razie nie rozwinęli - mają potencjał, a na razie taki cannon fodder. :( Reszta,,, meh. No, tarczownik ma przewalone, bo w sumie jedyny facet w klanie, i gra tą samą klasą, co Maple, tylko tak trochę... gorzej mu to idzie. :P
Ogólnie historia głupiutka, ale przyjemnie się oglądało. Nie ukrywam, czekam na zakończenie serii, gdy Maple faktycznie zostanie potraktowana jako ostatni Boss i pokonana. Aż muszę poszukać mangi/LN od tego.
Z innej beczki - bardzo, bardzo, ale naprawdę bardzo czekam na takie gry, VRMMO...
Odpowiedz
Zapowiada się dobrze. I jest dobrze. Bohaterki nie sposób nie lubić! W końcu odpuścili sobie isekaie, teraz gramy w aż zbyt realistyczne VR! Wyolbrzymiona i w samej grze jest moc pozornie głupiego podejścia Maple, do tego stopnia, że jednych rozkochuje, a drudzy aż proszą się, by choć raz coś poszło... Nie po jej myśli. Co by było, gdybyśmy nie mieli limitu... Czegokolwiek? Dzięki mechanikom gry jakimi są zdobywane umiejętności przekładające się na ilość ruchów, z jakiś możesz skorzystać, można obejść standardowe ustawienia rozgrywki. Jeśli tworzysz 2 podstawowe wzory postaci, gdzie jedna jest dobrym atakującym, a druga najlepiej sprawuje się przy obronie jako tarczownik, nie chcesz zachwiać tej równowagi, bo przesadnie potężny atak i obrona utrudniałyby działanie gry i wyrywały włosy z głów graczy. Dlatego też doświadczenie i unikalne moce przypisywane do konta użytkownika po zdobyciu osiągnięcia, choćby pocisk trucizny dla obrońcy wprowadza zmiany i wyrównuje różnice między tym, co może zrobić dany charakter w grze. A co jeśli sami moglibyśmy wraz z postępami dodawać sobie mocy w danej dziedzinie? Tak też pomyślała, nie wiedząc jeszcze, jak zachwieje całym serwerem, raz na zawsze zmieniając go w napięty świat fantasy kręcący się wokół niej. Właściwie stała się kimś na rodzaj bossa, nie najlepszego gracza. Dodam, że nie spędziła przy grze więcej niż kilka miesięcy! Trzeba też przyznać, że może taktycznie gry nie rozbudowano, ale jeśli serio byłaby wielka i pozwalająca na ruch postacią bez przemieszczania się, to nie byłby tylko hit, a rewolucja. Jeśli do tego by doszło, wystarczyłoby tylko stworzyć komory podtrzymujące nas przy życiu i po założeniu kasków moglibyśmy wspólnie spędzać świat wykreowanymi nami, w wykreowanym świecie na wykreowanych zasadach, mogących stale się zmieniać i rozwijać. Trochę jak w... WIRED./2'0-2;0^ zzzz LAIN....''[///,,>> Zdziwiła mnie tylko mutacja Obcego z Godzillą i Generałem Greviousem, w którą zmieniła się Maple podczas obrony kryształu. To już nawet nie było tak dziwne jak żółw Syrup. Czadowy Syrup. Miałem aż przeczucie, że gigantyczny drzewiec przy muzyczce końcowej to też jej nowa forma. Uhh... Myliłem się. Dobrze, że kosmiczni deweloperzy to ogarnięte istotki. I nie poszaleli jeszcze bardziej. Jeszcze. Bo nadchodzi 2 sezon! Starczy tego. Dobre było. Polecam.
Odpowiedz
Wyszukiwanie odpowiedzi..
