Pieśń Mojżesza została przedłużona pieśnią kobiet pod przewodnictwem Miriam (czyli Maryi, to jest to samo imię). Kiedy Mojżesz opada z sił, wówczas Miriam podnosi sztafetę. W tekście jest mowa o jednej prorokini, ale rabini włączają wszystkie kobiety do tej roli prorockiej. Od drugiego rozdziału Księgi Wyjścia straciliśmy z oczu te dzielne kobiety, choć one odegrały decydującą rolę w całej tej historii.
Miriam umiała wzbudzić u córek Izraela poczucie wdzięczności Bogu, dzięki temu parytet kobieco-męski został przywrócony i cała wspólnota zbawionych wyśpiewuje swoją wdzięczność Bogu. W chwilach, kiedy mężczyźni opadają z sił kobiety powinny czuwać i pobudzać wszystkich do wytrwałości. Kobieta biblijna jest strażniczką mądrości i ma szczególny dar, aby nie stawiać granic miłości, aby nigdy nie ustawać w podążaniu za Bogiem. Kobietom została powierzona duchowa tajemnica życia. Znają się na miłości lepiej niż mężczyźni. Święte kobiety w historii osiągnęły wyższy stopień świętości niż święci mężczyźni, nie wspominając nawet o naszej Matce Niepokalanej Maryi Dziewicy.
Jest to głęboka prawda duchowa objawiona przez Jezusa: ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi (Mt 20, 16). To prawda, że w biblijnej kulturze patriarchalnej kobiety zajmują ostatnie miejsce. Ale czy chęć zajmowania pierwszych miejsc przez kobiety jest drogą prowadzącą do ich wywyższenia w oczach Boga? Z Bożej perspektywy feminizm wcale nie służy kobietom, bo Bóg zachował najlepsze miejsca dla najbardziej pogardzanych przez świat - czyli dla kobiet, które zajmują ostatnie miejsca w naszej kulturze patriarchalnej. Każdy święty, który pojął tę tajemnicę, zawsze szukał ostatniego miejsca, dotyczy to również mężczyzn, ale feministki tego chyba nie pojęły.
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.