Złego. coś. się. skrada. 2014. Lektor.pl

To już zaczyna bywać irytujące, to co się tam wyprawia w Hollywood, bowiem to już nie pierwszy taki przypadek, kiedy za aktorów grają ich sobowtóry, klonoboty, czy komputery.
Bowiem jakim innym sposobem, jedna z aktorek miałaby wystąpić w tym filmie, skoro odeszła w zaświaty przed pojawieniem się tego filmu na ekranach kin, co, została cudem ożywiona na powrót?
No dobra, załóżmy, że produkcja powstała nieco na tyle wcześniej, aby aktorka mogła jeszcze się do niej załapać. Ale takie średnie produkcje robi się w kilka miesięcy, a nie przez ponad pięć lat do tyłu, lub jeszcze dwa razy dłużej, żeby aktorka mogła jeszcze w niej wystąpić. To ściema. Ponieważ jak to jest możliwe, że premiera filmu odbyła się w 2014 roku, natomiast Brittany Murphy odeszła w 2009 roku. No to niby przez ile lat kręcono tą całą produkcję? Przez dekadę że aktorka jeszcze zdążyła w niej zagrać? To nie jest realne zważywszy na to, że produkcja znacznie lepszych filmów zajmuje średnio dwa lata, tuż po czym zwykle od razu następuje ich premiera.
Więc o co tutaj biega? Co to za dzikie kombinacje?
W porządku, bo może akurat w tym przypadku, na upartego dajmy na to, że nie ma żadnych kombinacji. Niech będzie. Ale w związku z tym, to co z tymi wieloma pozostałymi, gdzie bywa to jeszcze bardziej dostrzegalne, że coś się tam wyprawia nie hallo. A takich przykładów pojawia się coraz to więcej. I nie rzadko nie miewa to nic wspólnego z wprowadzeniem procederu skanowania aktorów w typie, że słynny Arnold, który nigdy nie widział z bliska na oczy takiej marki, jak Parkside, miałby ją rzekomo osobiście reklamować, co też robi jedynie komputerowy skan jego skopiowanego wizerunku. Bowiem ta kwestia, to już odrębna bajka. Chodzi natomiast o te inne oszustwa i matactwa, które nie podchodząc pod AI, będąc nie do przyjęcia, że albo podmienia się aktorów albo coś się szemranie kombinuje na kłamliwe sposoby z jakiś tam przyczyn.
W związku z tym, to po co w ogóle potrzebni są ci aktorzy, skoro można robić filmy bez ich udziału, zastępując ich kopiami?
Raz, że jak tak dalej będzie szło, to wkrótce zawód aktora stanie się niepotrzebny i zostanie wyparty na dobre. Co więcej, to po co w ogóle robić te filmy, gdy oryginały zaczną być już powszechnie i na dobre zastępowane komiksowymi kopiami, czy tymi nędznymi podróbkami AI? Bo kto będzie chciał oglądać ten chłam ludzkich bootoklonów, gdy widownia jest przyzwyczajona do podziwiania oryginalnych aktorów na ekranie, a nie ich zamienników? No raczej na pewno nikt normalny. Odpowiedz