"Szczęśliwi czasu nie liczą" - scena z wyrzucaniem zegarka. Wraz z zegarkiem pozostawiony został zgiełk zagonionego miasta pełnego pędzących samochodów i hałasu lądujących odrzutowców. Gdzie blichtr obwieszonego złotem bogactwa nie daje szczęścia bez kolejnej kreski drogiego białego proszku. A tymczasem daleko za miastem zaczyna się cisza i wielkie przestrzenie. Tam dopiero zmienia się system wartości. Gdzie szczęście można znaleźć w pracy we własnym gospodarstwie, a bogactwo w licznej uśmiechniętej rodzinie i kochającej żonie. Gdzie zasiane własnoręcznie ziarno wydaje plon na proste jadło dla prostych gustów. Tam rozgwieżdżone nocne niebo i rechotanie żab sprzyja filozoficznym rozważaniom, gdzie wreszcie można dojść do prostego wniosku czym jest wolność. "Trudno jest być wolnym, gdy jest się towarem na rynku."
"Znalazłem "miasto" daleko od miasta i właśnie tam chcę być" "Może to jest właściwe miejsce. Wasz czas się kończy..."
Odpowiedz