Mój najukochańszy film świąteczny i jednocześnie jedyny naprawdę potrzebny na Gwiazdkę, opowiada o chłopcu który pragnie otrzymać pod choinkę karabin i aby zrealizować to marzenie przechodzi wiele zabawnych perypetii. Od kilku lat oglądam go corocznie i zawsze ktoś go zamieszczał, ale nie będę czekać do ostatniej chwili i zamieszczam sama :) nie wiem czemu decydenci stacji komercyjnych tak usilnie ten klasyk omijają, albo Kevin, którego wszyscy znają na pamięć albo jakiś aktualny świąteczny chłam, podczas gdy istnieje takie cudeńko. Jestem pewna że gdyby któraś stacja go pokazała w święta z miejsca stałby się przebojem. A tak, pozostaje może miejsce na kulturze, która i tak regularnie pokazuje badziewie. Film jest tak ciepły, tak uroczy, tak zabawny, wręcz nie umiem należycie opisać, pamiętam że po pierwszym seansie było mi przykro gdy zaczęły się napisy końcowe, bo chciałabym by się nie kończył. Scena z Mikołajem i kopniakiem na zjeżdżalni i scena z psami jedzącymi indyka bezbłędne. Rodzice co prawda wydają się zbyt starzy jak na rodziców takich szkrabów ale oboje są świetni. Napisy znalazłam i wkleiłam, dziękuję Tłumaczowi.
BTW hehe mimo że zaznaczyłam iż film nie posiada jakichkolwiek niemoralnych aspektów nadal ustawia się komunikat o dozwoleniu od lat 16. To głupie ale nie poradzę.
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.