Przeintelektualizowane te komentarze. Chabrol kręcił przeciętne, czasem nudne filmy. I tyle. Odpowiedz

Andre Bazin, krytyk związany z "Les Cahiers du Cinema", wynalazł termin "camera-stylo", który miał opisywać sposób powstawania filmów wybrany przez nowofalowych reżyserów. Kamera jako pióro. Twórca nie jest skrępowany wymogami filmowego biznesu. Stoi z kamerą przed kartką papieru. Ma tylko swoją wyobraźnię. Możemy opowiadać niestworzone rzeczy o francuskiej burżuazji i krytyce jej obyczajów. To poniekąd było warunkiem dopuszczenia nowofalowych filmów do wyświetlania w demoludach. Bardzo chętnie tak interpretowali je komunizujący krytycy zachodni. Popatrzmy jednak na Chabrola... Przecież to właśnie sposób opowiadania jest dla niego najważniejszy. Zachowuje się tak, jakby pisał wraz z wspólscenarzystą prostą historyjkę, powiedziałbym nawet "kaczkę dziennikarską". Cała zabawa polega na tym, by widownia dała się podzielić na tych, którzy w nią wierzą i reagują naiwnie oraz na tych, którzy się z tamtej połowy widowni śmieją starając się nawiązać porozumienie z autorem. Temu służy raczej oschła gra aktorów. Mówią tekst nie starając się nawet grać swoich ról. Zabawa staje się wprost wyśmienita. W innych filmach (np. "Rzeźnik", "Niech bestia zdycha"...) przerysowywują z kolei role wciągając naiwnego widza w pułapkę. Cóż, można upierać się, że o brechtowskie "verfremdung" chodzi... Jedno drugiego nie wyklucza. "Biches" to "łanie", jednak we francuskim żargonie z tamtych lat znaczyło po prostu "lesby". Jest to jakaś wskazówka socjologiczna dotycząca samej akcji filmu. Całkiem niedawno opowiadała mi kobieta (ładna) dorywczo sprzątająca mieszkania w UK o propozycjach seksualnych ze strony lesbijek z klasy średniej. Skoro teraz w UK, to pewnie pół wieku temu w Paryżu także... Może feminizm i emancypacja ma i takie drugie dno? Kobieta może zdominować inną kobietę, stać się jej "panią". Czyżby zazdrościły tego mężczyznom? Czy feministki obalą kapitalizm? Pewnie nie o to chodzi. Powiedz coś, Juliet... Ja do ciebie to wypisuję, bo wiem, że to temat cię interesujący. Odpowiedz

Brawo ja, przeczytałem Les Miserables, a nie Les Biches.
Powinienem, pójść do psychiatry, bo wszędzie widzę NĘDZNIKÓW! Odpowiedz