+ Napisz wiadomość
98967 odsłon wideo
Dołączył(a): 2019-12-23
W poprzednim odcinku przyjrzeliśmy się życiu Izaaka, który według Talmudu ma teraz 123 lata. Postarzał się, ale będzie żył jeszcze 57 lat. Natomiast oślepł. A według rabinów, każda choroba jest immanentnym wyrokiem sprawiedliwości Bożej, choroba uzewnętrznia jakiś błąd popełniony przez samego chorego lub przez jego rodziców. Jaki błąd popełnił Izaak? Otóż jeden rabin zwraca uwagę, że w księdze Wyjścia jest napisane:
Nie będziesz przyjmował podarku, ponieważ podarek zaślepia dobrze widzących i jest zgubą spraw ludzi sprawiedliwych. (Wj 23,8)
Izaak stał się winny korupcji, bo zażądał od swojego starszego syna podarku w zamian za swoje błogosławieństwo. A jeśli Izaak oślepł, to przede wszystkim co do wad Ezawa! My również jesteśmy ślepi na wady tych, których lubimy  i jesteśmy ślepi na zalety tych, których nie lubimy.
Izaak preferował Ezawa, ponieważ ten przynosił mu dziczyznę na pokarm. W zamian za potrawę, Izaak chciał mu przekazać swoje błogosławieństwo. Błogosławieństwo  to ważne słowo, bardzo istotna czynność w relacji rodziców względem swoich dzieci. Bo synostwo zawsze ma dwa wymiary: z jednej strony jest synostwem cielesnym, przekazywanym przez matkę; z drugiej - synostwem duchowym, wyrażanym przez język, mowę; i jest ono symbolicznie przekazywane przez ojca (stąd polskie wyrażenie: język ojczysty).
To samo widzimy w narodzinach Jezusa: przyjął On ciało z Maryi Dziewicy, ale podczas chrztu otrzymał błogosławieństwo od samego Boga. W ten sposób każdy obecny przy tym wydarzeniu dowiedział się, kto jest prawdziwym Ojcem Jezusa.

W Biblii ojcem jest ten, który błogosławi. W pierwszym rozdziale Księgi Rodzaju Bóg pobłogosławił pierwszej parze ludzkiej, Adamowi i Ewie: tym samym objawił się jako ich ojciec i zawarł z nimi przymierze.
Ludzkie nasienie przekazuje życie cielesne  to jest wymiar immanentny, wymiar podobieństwa. Natomiast słowo ludzkiego ojca, jego błogosławieństwo, jest poniekąd nasieniem boskiego tchnienia  ma wymiar transcendentalny. 

Wszystko pięknie, ale Izaak ma problem: ma dwóch synów, a może pobłogosławić tylko jednemu! To tragedia, ponieważ jeden z synów będzie cierpieć z powodu swojego nieszczęśliwego przeznaczenia!
Ale to nie tragedia grecka, tylko tragedia biblijna. Pokaże, w jaki sposób Bóg jest wierny Przymierzu i w jaki sposób Bóg bierze człowieka z całym dobrodziejstwem inwentarza, z całą jego nędzą, jego ciemnotą, po czym objawi w nim swoją wielkość. 

Przymierze wyznacza granice, wewnątrz których człowiek może się bezpiecznie rozwijać. Ogólnie mówiąc współczesna psychologia odkryła rolę ram i granic w służbie rozwoju człowieka. Ramy są niezbędne dla zdrowych i owocnych relacji  ramy otoczenia rodzinnego, środowiska szkolnego, warunków pracy i tak dalej. W granicach tych ram człowiek ma dobre warunki do rozwoju społecznego.
Ramy Przymierza regulują relacje między człowiekiem a Bogiem, między jednym człowiekiem a drugim. Ale Ramy Przymierza nie tylko są zabezpieczeniem, są równocześnie próbą inicjacyjną! Wymagają czynnej zgody uczestników na wpasowanie się do tych ram, dzięki czemu wszyscy będą mogli cieszyć się bezpieczeństwem i rozwojem zagwarantowanym przez samego Boga.

Jaka jest próba przy obecnej opowieści biblijnej? Otóż na tym etapie Przymierze może być przekazane tylko JEDNEMU SYNOWI! Patrząc z zewnątrz, to niesprawiedliwe!!! Dlaczego jednemu, a nie obydwojgu? Pytanie jest nawet ogólniejsze: dlaczego w ogóle Abraham został wybrany, a nie ja? Zawiść jest naturalną konsekwencją takiego toku myślenia. W przypadku Abrahama próbowaliśmy odpowiedzieć na to pytanie (odsyłam do rozdziału 12, link), w przypadku Izaaka - on musi wybrać spośród swoich synów Jest to trudne, szczególnie dla nas, którzy przyzwyczailiśmy się do myślenia w kategoriach równości.
Odpowiedź biblijna jest taka: jeśli przez równość rozumiemy jednolitość, wówczas tkwimy w ideologii! Bo kiedy ktoś chce zatrzeć różnice między ludźmi, tworzy nijakość 
Marzeniem takiej ideologii jest ujednolicenie wszystkiego  a mówiąc ściślej: ujednolicenie innych podług siebie i własnego życzenia. Zazwyczaj ten, kto jest zwolennikiem ujednolicania, równości, dba o to, aby samemu się temu procesowi nie poddawać... zawsze chce zmieniać innych tak, by pasowali do niego. Współczesna historia dobitnie pokazuje, jak taka ideologia równości prowadzi do narzuca innym siłą swoich poglądów, do ujednolicania społeczeństwa przy pomocy ustaw i rozporządzeń. W wyniku takiego ujednolicenia następuje straszne zrównanie, nie ma w niej już przestrzeni dla wolności... To świat, w którym panuje zawiść i kapowanie, taka ideologia rodzi smutny i ponury świat, w którym nie ma już miejsca dla radości, dla miłości.
 Słowa kluczowe (dla wyszukiwarek) 
Rebeka
Błogosławieństwo Jakuba
Błogosławieństwo Izaaka
Rebeka
Biblia
Stary Testament Tanach
Księga Rodzaju Bereszit Genesis 
Pięcioksiąg Tora
prof. Joseph Davidovits
Historia biblijna
Archeologia biblijna
Józef Juda Jakub Izrael Abraham Izaak Mojżesz
Judaizm Religia żydowska Żydzi25:11 58 25:11Rdz 27 Kradzież błogosławieństwa 720p 720p

Dodał: ZakochanywBiblii

Jakub już dwa razy wykiwał swojego bliźniaka Ezawa: zabrał mu prawo pierworództwa oraz podstawił się za niego w celu otrzymania ojcowskiego błogosławieństwa. Słowo się rzekło  obietnica dana Abrahamowi spada na Jakuba, nawet po ujawnieniu oszustwa. Ezaw nie mógł pogodzić się z przegraną, znienawidził swego brata i zamierzał go zabić. Aby uratować Jakuba, rodzice postanawiają go odesłać, licząc na to, że furia Ezawa kiedyś ostygnie.
Podają taką wymówkę: skoro Jakub stał się powiernikiem Abrahamowej obietnicy, musi wrócić do Haranu i poszukać żony pośród klanu Abrahama. Jakub odchodzi, otrzymawszy wcześniej specjalne błogosławieństwo od swego ojca w Imię Wszechmogącego Boga, El-Szaddaj, Boga wyżyn. 
Widzimy tutaj schemat, który zaczyna się powtarzać: Wybrany idzie na Wygnanie. To wielka tajemnica wygnania. W zasadzie Wybrany nie ma gdzie spocząć, tak było od samego początku: pierwsze słowa Boga skierowane do Abrahama brzmiały: Opuść swoją ziemię! 
Dlaczego Wybrańcy muszą iść na wygnanie? Ponieważ żaden człowiek nie kontroluje swego wybrania. Wybranie, tak jak błogosławieństwo, nie jest przywilejem ani władzą. To droga służby, a Wybrany uczy się tej służby zaczynając od samego dołu społecznej drabiny. Będzie mógł się wspinać w górę z Bożą pomocą pod warunkiem, że nigdy go nie opuści duch służby i zawierzenia Bogu. 
Aszrej ! W drogę! To polecenie rozbrzmiewa 45 razy w Biblii, a Psalm numer jeden rozpoczyna się właśnie od tego wezwania! Jak go przetłumaczyć? Pierwsze tłumaczenie Biblii z języka hebrajskiego na grekę, zostało dokonane przez 70 rabinów (stąd nazwa Septuaginta). Oni przetłumaczyli słowo Aszrej jako Błogosławiony. Błogosławiony jest ten, kto wyrusza na rozkaz Boga.
Ale Jakub się nauczy, że Bóg Abrahama nie jest Bogiem statycznym, odległym. Bóg Abrahama zaskakuje, bo nie spoczywa na niebiosach, tylko jest tu i teraz, a tego Jakub się nie spodziewał. Kilka razy w swoim życiu powie: «Prawdziwie Pan jest na tym miejscu, a ja nie wiedziałem» (Rdz 28,16).

Tak więc Jakub ucieka z Beer-Szeby na północ. Już pierwszej nocy będzie miał pamiętne doświadczenie. Kiedy noc nastała, doszedł do jakiegoś miejsca i musiał się tam zatrzymać. Tradycja ustna spisana w Talmudzie dopowie, że chodzi akurat o górę Morię, tam gdzie Abraham poświęcił Izaaka Bogu (rozdział 22, link), i tam gdzie Salomon zbuduje Świątynię Jerozolimską. 
Jako poduszki Jakub musi użyć kamienia. On, który nie opuszczał rodzinnego namiotu, teraz uczy się ascetycznego trybu życia! W nocy ma sen. Sen to szczególny sposób komunikowania się z Bogiem. Dlaczego? Bo sen pojawia się wtedy, kiedy człowiek śpi, kiedy staje się bezbronny, co jest zapowiedzią jego śmierci... a więc jest to stan szczególnej bliskości z Bogiem.

Najbardziej zaskakujący są aniołowie, którzy poruszają się w górę i w dół. Dlaczego to takie zaskakujące? Ponieważ wówczas nikt nie mógł sobie wyobrazić, że istnieje połączenie między światem Bożym a światem ludzkim. Jedyna rzeczywistość, która je łączyła, to była ofiara, której dym unosił się ku niebu i ewentualne miał szansę na docieranie do boskich nozdrzy, ale nic więcej.
Tak więc aniołowie, którzy poruszają się w górę i w dół, to naprawdę nowatorskie doświadczenie, które będzie karmić wyobraźnię wszystkich potomków Jakuba. Dobra nowina brzmi następująco: istnieje żywy związek między niebem a ziemią!
Według Talmudu aniołowie symbolizują bóstwa pogańskie, ale Jakub ich nie potrzebuje, bo odkąd został Wybranym może rozmawiać bezpośrednio z Bogiem! Jemu właśnie jest powtórzona obietnica dana przez Boga:
Wciąż przewija się ten sam temat: błogosławieństwo wszystkim ma przyjść za pośrednictwem błogosławieństwa jednemu.
Potem Jakub się budzi i mówi do siebie: «Prawdziwie Pan jest na tym miejscu, a ja nie wiedziałem» (Rdz 28,16). Tak my dziś tłumaczymy to zdanie, ale rabini tłumaczą je bardziej subtelnie: «Adonaj jest na tym miejscu-JA, a nie wiedziałem». To słowo JA odnosi się do głosu, który przemawiał do Jakuba. Tutaj słowo JA przedstawia Imię Boga, Haszem (YHWH). Według rabinów w tym miejscu po raz pierwszy słyszymy prawdziwe imię Boga. To słowo zbliżone jest do tego, które zostanie objawione Mojżeszowi przy krzaku gorejącym (Wj 3,14). W pewnym sensie to prawdziwe Imię Boga zostało już teraz objawione Jakubowi. Tak jak było już objawione Abrahamowi w piętnastym rozdziale (Rdz 15,1  link) i kiedy Bóg przemawiał do Izaaka w 26 rozdziale (Rdz 26,24  link). 
Dom Boga  Bet-El  czyli świątynia. W Biblii jest kilka miejsc nazwanych Betel, ale ta nazwa najbardziej dobitnie odnosi się do Jerozolimy, która ze swoją świątynią stanie się najbardziej Domem Boga i Bramą Niebios! Także Talmud powie, że miejscowość Luz to właśnie dawna nazwa Jerozolimy. 

 Słowa kluczowe (dla wyszukiwarek) 
Sen Jakuba
Drabina do nieba
Drabina Jakuba
Biblia
Stary Testament Tanach
Księga Rodzaju Bereszit Genesis 
Pięcioksiąg Tora
prof. Joseph Davidovits
Historia biblijna
Archeologia biblijna15:58 132 15:58Rdz 28 Schody do nieba 720p 720p

Dodał: ZakochanywBiblii

Jakub, uciekając przed gniewem swojego brata Ezawa, ucieka do kraju skąd Abraham wyruszył, i dociera do studni - według tradycji, akurat do tej samej studni, do której dotarł Eliezer, sługa Abrahama, kiedy wyruszył na poszukiwanie żony dla Izaaka (Rozdział 24, link). Studnie były zawsze przykryte ogromną kamienną płytą, by wiatr i piasek ich nie zasypywały. Zazwyczaj trzeba było czekać, aż co najmniej trzech pasterzy zbierze się wieczorem wokół studni, by wspólnymi siłami odsunąć kamień i napoić swoje trzody. Na koniec z powrotem umieszczano kamień nad źródłem, aby chronić życiodajne źródło.



Jakub nawiązuje rozmowę z czekającymi pasterzami. W tej kulturze nawiązanie relacji z drugim człowiekiem zawsze zaczyna się od rytualnej rozmowy: Jak zdrowie? W porządku!, A dzieci? Dzieci dobrze się mają, dzięki Bogu. A teściowa? itd., itd.

W tej kulturze ludzie mają czas dla siebie nawzajem, nie śpieszą się, nie skupiają się na faktach, na szybkim załatwieniu spraw, nie minimalizują kontaktu tak jak my to robimy. Skupiają się na ludziach. Czytając takie smaczki literackie, odkrywamy ludzkie oblicze Jakuba. Nie jest on mitycznym bohaterem, lecz człowiekiem takim, jak wszyscy, dla którego najważniejsze są relacje międzyludzkie.



W trakcie rozmowy Jakub dowiaduje się, że dotarł do celu swojej podróży. Pasterze przedstawiają mu nawet piękną Rachelę, córkę Labana. Przybywa ona ze swoją trzodą. Jakub się zakochuje od pierwszego wejrzenia. Co robi młody chłopak, kiedy chce zwrócić na siebie uwagę swojej ukochanej? Popisuje się! Pokazuje mięśnie! W pojedynkę podnosi ogromny kamień pokrywający studnię i rycersko daje się napić trzodzie Racheli.

Potem całuje Rachelę (w policzek) i zaczyna płakać. Co za cwaniak! Ten młody Jakub umie postępować z kobietami... One rozczulają się nad silnymi mężczyznami, którzy ukazują swoją wrażliwość.

Talmud jest bardziej życzliwy dla Jakuba: tłumaczy, że jeśli płacze, to dlatego, że Rachela przypomina mu matkę... Przy okazji możemy ponownie stwierdzić, że kiedy mężczyźni szukają żony, chcieliby znaleźć drugą matkę...



W każdym razie Rachela biegnie, aby ogłosić obecność Jakuba ojcu, który wybiega mu naprzeciw, przytula go, całuje i wprowadza do domu. Laban zaciera ręce: kolejny sługa w domu, same korzyści! Jakub myśli, że jest cwany. Ale teraz trafiła kosa na kamień.

Stary Laban mówi mu: Jesteśmy rodziną, nie będziesz pracował za darmo! Jaką chcesz zapłatę? Jakub popatrzył na dwie córki Labana, wybór był prosty: Rachela była piękna i powabna, a Lea, cóż, miała zeza... Co zrobić? Powiedział zatem Labanowi: Będę twoim sługą przez siedem lat w zamian za Rachelę, twoją młodszą córkę. Doskonale! odpowiedział Laban, wolę oddać ją komuś z rodziny!

Tak oto Jakub stał się sługą, niewolnikiem Labana  nie oznacza to, że jest źle traktowany, ale jest winien posłuszeństwa swojemu pracodawcy, który mimo wszystko ma nad nim prawo życia i śmierci.



Później jest piękna historia o miłości: Służył Jakub za Rachelę przez siedem lat, a wydały mu się one jak dni kilka, bo bardzo miłował Rachelę. To jest miłość! To Love Story Biblii! Ale Jakub nadal jest pod wpływem swojej matki. Rebeka powiedziała synowi: Zostaniesz kilka dni z moim bratem Labanem. Te same kilka dni. Jakub nadal jest przywiązany do swojej matki

Nam również te siedem lat mija szybko: tylko jeden werset!!! Natomiast Jakub zmęczył się już swoją wstrzemięźliwością seksualną i wyskakuje: Labanie, dawaj córkę, już za nią zapłaciłem! Stary Laban odpowiada: Nie ma problemu, synu! Zrobimy ucztę i dziś wieczorem posiądziesz moją córkę!

Tak, ale którą? Tradycją w tych krajach jest wydawanie córek po kolei, od najstarszej do najmłodszej. Podczas ceremonii zaślubin panna młoda jest cała zakryta, w namiocie gdzie spędzili noc poślubną brak elektryczności a rano pan młody budzi się z Leą przy boku Małżeństwo jest dopełnione, nie można już niczego cofnąć!



Jakub biegnie z pretensjami do teścia: Dlaczego mnie zdradziłeś? Laban nie panikuje, tylko proponuje nowy układ: Chcesz Rachelę? Nie ma problemu. Dam ci ją za kolejne siedem lat pracy! A ponieważ Jakub naprawdę kocha Rachelę, przepracuje te kolejne siedem lat i w końcu poślubi ją. Jakub ma już dwie żony, ale tekst mówi wyraźnie: Jakub kochał Rachelę bardziej niż Leę, a nawet później zacznie nienawidzić Lei!



Można pomyśleć: Jaki biedny Jakub! Tak naprawdę widać tu immanentną sprawiedliwość: Oszust Jakub sam został oszukany. Trafiła kosa na kamień! Dosłownie:

Jakub oszukał swojego ojca, teraz został oszukany przez swojego teścia.
Jakub wykorzystał noc ślepca, Laban wykorzystał noc weselną.
Jakub udawał Ezawa, Lea udała Rachelę.
Młodszy brat podstawił się za starszego, teraz starsza siostra podstawiła się za młodszą.
Matka pomogła synowi w oszustwie, teraz Rachela współpracowała z Labanem.13:45 66 13:45Rdz 29 Trafiła kosa na kamień 720p 720p

Dodał: ZakochanywBiblii

Przed nami rozdział przedstawiający rodzinne sprzeczki. Takich smaczków nie odnajdziemy w Koranie, ani w innych księgach mądrościowych. Redaktor biblijny wszystko opisze, niczego nie ukryje, nawet słabych stron Ludu Wybranego: świadczy to o tym, że redaktor naprawdę pisze pod Bożym natchnieniem, nie wymyśla narodowej mitologii. 
Bo Biblia to nie jest kronika ludzi gładkich i nieskazitelnych... Tacy ludzie nie istnieją: każdy człowiek ma swoją ciemną stronę, pytanie tylko brzmi: co my robimy z naszą ciemną stroną w codziennym życiu?
Boże natchnienie każe niczego nie ukrywać z życia patriarchów, ale też ich nie osądza. Postacie biblijne nie są ani lepsze, ani gorsze od nas. Ich rywalizacje były bezwzględne, ich osiągnięcia tymczasowe, a ostatecznie ich zwycięstwa były mało znaczące. Zupełnie tak jak w naszym życiu! A jednak to z takimi ludźmi Bóg tworzy historię. 
Ostatecznie Boża obietnica polega właśnie na tym: nie jest ona przywilejem, ale gwarancją, że Bóg będzie wierny, nawet względem oszustów i krętaczy jakimi czasami jesteśmy, ale pod warunkiem, że nie będziemy ukrywać, że właśnie takimi jesteśmy. 
Tragedia grzechu to nie sam grzech, ale to, kiedy ktoś go ukrywa i nie chce go wyznać (jak w przypadku Kaina). To jest tragedia! Bóg jest bezradny wobec tych, którzy się ukrywają, którzy uciekają od Niego (jak w przypadku Adama), natomiast może podnieść każdego nędzarza z najgłębszej nicości aż do szczytów świętości, pod warunkiem, że taki nędzarz pokornie podda się Bożemu działaniu. Takiego losu życzę nam wszystkim.

Wracając do tekstu, Jakub spędził już czternaście lat w niewoli u swojego dwakroć-teścia. Jego pierwsza żona Lea była płodna i dała mu 4 synów, po czym straciła płodność, ale nadal dała Jakubowi dwóch synów za pośrednictwem swojej służącej (taką samą sytuację już omówiliśmy przy bezpłodności Sary, odsyłam do rozdziału 16, link).
Bezpłodna Rachela zazdrości Lei. Rachela ma ognisty temperament. Krzyczy: Dajcie mi dzieci, bo inaczej przyjdzie mi umrzeć! Bo w żydowskim myśleniu, ten kto nie ma potomstwa, ten jest jak martwy człowiek
Słyszymy kłótnię małżeńską. Jakub odpowiada Racheli: Czy jestem na miejscu Boga? Aaa tu widać, że Jakub nie odrobił lekcji, którą wcześniej przerobili jego ojciec i dziadek: zapomniał, że rola Patriarchy polega właśnie na tym, żeby stał się orędownikiem za nieszczęśliwymi ludźmi, gdyż jego modlitwa jest cenna w oczach Boga (odsyłam do 18 rozdziału, link)!
Porywcza Rachela sama szturmuje bramy niebios i, jako jedyna z całego towarzystwa, modli się do Boga. Bóg słyszy jej wołanie i otwiera jej łono. Fiu! Co za emocje! Nie wszystko jest proste w poligamicznym małżeństwie!

Po narodzinach Józefa (pierwszego syna Racheli), Jakub idzie do teścia, przywódcy klanu, i prosi go o pozwolenie na powrót do Kanaanu.
Laban nie jest synem Abrahama i, jak inni poganie, praktykował czary, rozmawiał z duchami. Dzięki czarom, które jak widać były wówczas skuteczne, dowiedział się, że jeśli mu się powiodło, to właśnie dzięki pracy Jakuba. Dlatego prosi Jakuba, aby ten pozostał jeszcze jakiś czas, ale tym razem w zamian za wynagrodzenie. 
Jakub wspaniałomyślnie odmawia przyjęcia go i odpowiada, że, jeśli chodzi o jego wynagrodzenie, będzie polegał wyłącznie na Bogu. To naprawdę piękna deklaracja, ona właśnie pozwala zaliczyć Jakuba do grona Sprawiedliwych.

Jakub zgadza się pozostać jeszcze na miejscu, dopóki nie dorobi się trzody. Będzie równocześnie dalej pracował dla swojego teścia, przeznaczając dla niego wszystkie najpiękniejsze zwierzęta. Umowa jest taka: wszystkie piękne zwierzęta (całe białe lub czarne, bez plam) są przeznaczone dla Labana, zaś wszystkie gorsze - dla Jakuba.
Ale Laban nie ufa zięciowi: już po zawarciu umowy posortował swoje trzody i odesłał wszystkie kolorowe sztuki na bezpieczną odległość trzech dni drogi! Laban ma nadzieję, że z białych owiec nie urodzą się żadne kolorowe - i w ten sposób znów próbował oszukać Jakuba.
Jakub się jednak nie poddaje. Jest pracowity i zabiera się do roboty. To dobry przykład dla nas pokazujący, że nie powinniśmy biernie czekać na cud od Boga, tylko powinniśmy stworzyć warunki, w których cud będzie mógł się dokonać. Dobrze znane powiedzonko mówi: Modlisz się o wygraną na loterii? Dobrze, ale pomóż Bogu i kup przynajmniej jeden los!. 
Rabini mówią, że Jakub dzięki swojej pracy otwiera się na możliwość cudu. Błogosławieństwo Boże nie spływa na tych, którzy tylko się modlą i biernie czekają na cud. Nie. Bóg lubi, kiedy człowiek współpracuje z Nim swoją odwagą, swoim wysiłkiem i pracą. Jakub od urodzenia ma wielkie pragnienia i to się Bogu podoba!
Bądźcie roztropni jak węże - mówił Jezus (Mt 10,16). Być może Jakub jest właśnie dobrym przykładem takiego postępowania.

Nie wiadomo, w jaki sposób Jakub osiągnął sukces hodowlany. Nie jest nigdzie napisane, żeby robił doświadczenia genetyczne przy krzyżowaniu zwierząt. W każdym razie bardzo się wzbogacił, bo według Talmudu dorobił się sześciuset tysięcy sztuk bydła.15:00 84 15:00Rdz 30 Sprzeczki rodzinne 720p 720p

Dodał: ZakochanywBiblii

Jakub jest już wolnym człowiekiem, pracuje na własne konto, dzięki swojej pracowitości i Bożemu błogosławieństwu stał się bogaty, co wzbudziło poważną zazdrość szwagrów. Niezależnie od tego, Laban zachowuje się nieuczciwie wobec Jakuba, bo go okrada przy każdym rozliczeniu między nimi. Wtedy Bóg wkracza do historii:
Tym samym Bóg okazuje wierność obietnicy, jaką złożył Jakubowi w Betel (rozdział 28, link): Bóg chroni Jakuba i mu błogosławi, co owocuje tym, że Jakub dorobił się żon, potomstwa i bogactw.
Oto słowa prawdziwej mądrości: Czyń wszystko, co Bóg mówi! To prawdziwa mądrość! Dzisiaj jest moda na hasła takie jak: zrób to, co twoje serce ci dyktuje, ale własne uczucia nie są dobrym punktem odniesienia! Bo czasami słusznym i korzystnym jest zrobienie rzeczy, na które nie mamy ochoty, na które nasze serce się wzdryga. W tym przypadku Bóg prosi o to, żeby przeciwstawić się wyzyskowi  to jest trudne. Często dużo wygodniej jest siedzieć cicho i znosić niesprawiedliwość: dzisiaj jest to bardzo rozpowszechnione zachowanie, zwłaszcza w sferze zawodowej: przywykliśmy do obojętności, na przykład kiedy jesteśmy świadkami oszustwa względem naszych klientów, naszych dostawców lub naszych współpracowników... 
W każdym razie ten właśnie Bóg, który chronił Jakuba przed nieuczciwością teścia, teraz zaleca mu powrót do domu. Po raz kolejny kobiety spełniają swoją rolę strażniczki mądrości. Za ich zgodą, Jakub zabiera się do wykonywania Bożego polecenia. Jak zwykle robi to sprytnie i sprawnie. Jako dzień ucieczki wykorzystuje moment, kiedy Laban oddalił się na odległość trzech dni, bo poszedł odwiedzić trzody, które sam oddalił od Jakuba.
Rachela, która również czuje się pokrzywdzona finansowo przez swojego ojca, podejmuje samodzielną decyzję o kradzieży bożków swoich ojców!!! Te bożki to figurki z drewna, gliny lub kamienia, które nie tylko przedstawiają bóstwa klanowe, ale są również tytułem własności majątkowej! W tym czasie nie pisano na papierze, a dokumenty administracyjne były wyryte w glinie pismem klinowym.
Takie figurki (terafim) były również aktem własności i mogły być kiedyś wykorzystane przez Jakuba, na przykład przy domaganiu się przed sądem całego mienia zmarłego teścia. Tak więc zabranie tych figurek przez Rachelę było bardzo niebezpieczne dla synów Labana! Dlatego zdecydują się na siedem dni marszu, aby dogonić uciekinierów!
I tu znów jesteśmy świadkami bezpośredniej interwencji Bożej, ale tym samym po to, aby zapobiec przemocy.
Laban już wielokrotnie pokazywał, że jest gotów na wszystko; dla pozyskania dóbr materialnych mógłby nawet zabić. Dogonił Jakuba i robi mu wyrzuty, że gdyby Jakub poprosił o pozwolenie na wyjazd, Laban by go odprowadził z weselem: z pieśniami, bębnami i cytrami! (Rdz 31,27). Akurat! 
Wreszcie Laban dochodzi do prawdziwej przyczyny pogoni: chce odzyskać figurki! Jakub nie wiedział, że Rachela je zabrała i odpowiada:
Ajajaj. Co za napięcie! Co się stanie? Otóż Rachela odziedziczyła spryt po ojcu i wsadziła bożki pod siodło wielbłąda, sama zaś się na tym położyła i udawała, że miała okres. Bardzo sprytnie! Bo krew jest płynem życia, jest rzeczą świętą, nie wolno jej dotykać! Te poglądy okazują się silniejsze niż chciwość Labana, dlatego Laban szukał wszędzie tylko nie pod posłaniem Racheli i oczywiście nie mógł niczego znaleźć
Ta historia posiada również wymiar symboliczny: właściwe miejsce dla pogańskich bożków jest tam, gdzie Rachela je wsadziła - pod tyłkiem! To taki subtelny sposób na powiedzenie, że nie mają one żadnej wartości...
Z jednej strony jest to zabawne, z drugiej strony to też znak, że te bożki niestety wracają z Jakubem do Ziemi Obiecanej, przywierają do jego skóry i przylgną do skóry wszystkich jego potomków, przyprawiając ich o ból tyłka. Ten pakunek będzie szkodził Izraelowi przez całą jego historię, bo Izrael z wielkim trudem zgodzi się na porzucenie swoich starych bożków!
Laban próbuje wyjść z sytuacji z twarzą: Dobra, dobra. Wszystko, co teraz widzę: twoja trzoda, twoje żony, twoje dzieci, wszystko należy do mnie (że co???), ale zawrzyjmy pakt. Podnośmy stelę i zjedzmy razem posiłek! 
Tutaj znów widzimy, jak ważny jest posiłek, będący znakiem pokoju: jeśli jemy razem to znak, że żyjemy w pokoju (ten temat został omówiony w odcinku z rozdziału 18, link).
Jakub następnie składa ofiarę, czyli wspólnie jedzą rytualny posiłek pieczętujący nowo zawarty pakt. Granica została wytyczona: żadna strona nie ma prawa jej przekroczyć. Tym samym Laban zabezpieczył się przed powrotem posągów, co mogłoby namieszać w jego interesach. Po czym Laban się wreszcie wycofuje. 

Uff, było gorąco! Czy wszystko skończone? Z tej strony rodziny tak, ale... po drugiej stronie czeka druga rodzina i demony przeszłości! Jak to będzie? Czy Ezaw nadal będzie chciał zemsty? Co zrobi Jakub? Przekonamy się w następnym odcinku.17:52 90 17:52Rdz 31 Pościg za Jakubem 720p 720p

Dodał: ZakochanywBiblii

W poprzednim odcinku Jakub wreszcie zerwał z teściem i teraz wraca do ziemi swoich ojców, wraz z ogromnym majątkiem, którego się dorobił dzięki własnej pracowitości i błogosławieństwu Bożemu. Wraca tą samą drogą, którą przyszedł 20 lat wcześniej, kiedy miał jedynie kij w ręku, siłę w rękach, spryt w głowie i wielkie ambicje.

W tamtą stronę miał sen o Bogu i o aniołach wstępujących i zstępujących (odsyłam do rozdziału 28, link). Prawdopodobnie te same anioły są wciąż na straży w tym samym miejscu: na pograniczu między Ziemią Obiecaną i ziemią ojców, skąd Jakub teraz wraca. Granica między tymi dwoma światami została ponownie wytyczona i symbolicznie utwierdzona uroczystym paktem zawartym między Jakubem i Labanem.

Ta granica istnieje widocznie również w świecie nadprzyrodzonym, bo aniołowie czuwają tutaj na straży. Według Talmudu, są to ci sami aniołowie, których Jakub widział we śnie 20 lat temu. Ci, którzy wstępowali do nieba, byli aniołami, których zadaniem było czuwanie nad Jakubem w Ziemi Obiecanej (dla nich warta się wówczas skończyła), a ci, którzy zstępowali, byli tymi, którzy mieli czuwać nad Jakubem na wygnaniu (zaczynała się ich kolej do czuwania nad Wybranym). A skoro Jakub wraca do Ziemi Obiecanej, następuje ponowna zmiana warty aniołów: jedni aniołowie odlatują w górę, a stara warta zstępuje w dół :) Jasne ?

Teraz opieka aniołów będzie potrzebna Jakubowi, bo dochodzimy do bardzo niebezpiecznego momentu, kiedy spotka się ponownie ze swoim starszym bratem Ezawem, któremu ukradł ojcowskie Błogosławieństwo, za co Ezaw postanowił zabić Jakuba (odsyłam do rozdziału 27, link). Jakub nie wie, czy gniew Ezawa ostygł po 20 latach, dlatego wysyła posłańców, by wybadali nastroje. Posłańcy wracają i donoszą Jakubowi, że jego brat wyruszył z armią 400 ludzi!

Co zrobi Jakub? Otóż jak zwykle wykazuje się sprytem i inicjatywą. Najpierw dzieli swoją karawanę na dwie części, mając nadzieję, że jedna połowa będzie mogła uciec na wypadek, gdyby Ezaw zaatakował drugą.

Ale to nie wszystko. Po raz pierwszy w życiu czuje, że sytuacja wymyka się mu spod kontroli. Po zrobieniu wszystkiego, co po ludzku było możliwe, teraz wreszcie się modli! Jak trwoga, to do Boga!

Jakub przeraził się tak bardzo, że aż mu się serce ścisnęło. (Rdz 32,8)

Jakub stał się człowiekiem już nie tylko czynu, ale i modlitwy! Jego modlitwa jest bardzo piękna. Jakub ma gadane! Ale jego modlitwa jest bardzo pokorna, bardzo dojrzała: najpierw przywołuje przodków, potem wyznaje swoją pokorę, przyznaje się do własnego lęku i w końcu wyznaje swoją wiarę w Boga, tym razem już nie stawiając żadnych warunków... Posłuchajmy tej modlitwy:

«Boże Abrahama i Boże ojca mego, Izaaka, Panie, który mi nakazałeś: Wróć do twego kraju rodzinnego, gdzie będę ci świadczył dobro, jestem niegodny wszystkich łask i całej wierności, jakie nieustannie okazujesz Twemu słudze. Bo przecież tylko z laską w ręku przeprawiłem się [kiedyś] przez Jordan, a teraz mam dwa obozy. Racz więc wybawić mnie z rąk brata mego, Ezawa, gdyż lękam się go, aby gdy przyjdzie, nie zabił mnie i matek z dziećmi. Wszakże Tyś powiedział: Będę ci świadczył dobro i uczynię twe potomstwo [tak licznym], jak ziarnka piasku na brzegu morza, których nikt policzyć nie zdoła». (Rdz 32,10-13)

Gdzie się zapodział ten dumny, cwany i zuchwały Jakub? Już go nie ma! Ale nie czeka biernie na cud: nie stracił sprytu ani przedsiębiorczości, dlatego obmyśla strategię, aby zmiękczyć brata podarunkami: 200 kóz i 20 kozłów; 200 owiec i 20 baranów; 30 wielbłądów; 40 krów i 10 wołów; 20 oślic i 10 ośląt A to tylko część majątku Jakuba! Wysyła te prezenty Ezawowi jako gest przyjaźni: to dyplomacja, albo uwodzenie, jak kto chce. Jakub już po ludzku zrobił wszystko, co możliwe.

Teraz nadchodzi noc. Nadchodzi czas panowania ciemności, kiedy człowiek staje się bezbronny wobec przewyższających go sił nadprzyrodzonych. Tej nocy przychodzi ktoś zmagać się z Jakubem aż do wschodu jutrzenki (Rdz 32,25).

Co to za ktoś? Trudno powiedzieć. Przedstawię wam teraz dwie konkurencyjne interpretacje: najpierw tradycję rabinacką, później tradycję chrześcijańską. Te dwie interpretacje - trzeba powiedzieć - są sprzeczne ze sobą

Najpierw tradycja żydowska: ten ktoś to anioł Ezawa lub anioł jego narodu (pamiętacie rozdział 28: anioły, które poruszają się w górę i w dół, były interpretowane jako anioły czuwające nad poszczególnymi narodami). Te anioły reprezentują wartości narodów, z którymi to wartościami Jakub  już się nie utożsamia. Ale w każdym konflikcie nie wystarczy wygrać fizycznie: trzeba też wygrać walkę duchową!

Jakub od czasu swojej młodości stał się duchowo silniejszy. Bo od kiedy stał się powiernikiem Bożego Błogosławieństwa, ma po swojej prawicy zasługi Abrahama i po lewicy zasługi Izaaka! Sam Jakub jest bez zarzutu, bo poświęcił się Bogu i nigdy nie przekroczył Tory, dlatego ma teraz potrzebną siłę do walki!15:48 105 15:48Rdz 32,1-28 Wygrana walka Jakuba 720p 720p

Dodał: ZakochanywBiblii

W poprzednim odcinku Jakub walczył przez całą noc aż do wschodu jutrzenki. Nie poddawał się, walczył do końca, poświęcił całą swoją energię. Do tego stopnia, że ten ktoś, kto z nim walczył, uznał wygraną Jakuba. W nagrodę Jakub otrzymał nowe imię:

«Odtąd nie będziesz się zwał Jakub, lecz Izrael, bo walczyłeś z Bogiem i z ludźmi i zwyciężyłeś». (Rdz 32,29)
Jakub dopiero co się przyznał do swojego prawdziwego imienia, a od razu dostaje nowe! Ale tym razem jest to imię błogosławieństwa.

Jest wiele interpretacji znaczenia słowa Izrael. Rozpowszechnione interpretacje tłumaczą je w następujący sposób: człowiek, który walczył z Bogiem, lub człowiek, który widział Boga.

A jeśli rozłożymy słowo Izrael na części pierwsze, możemy rozróżnić trzy składowe: Ish Sarah El:

Isz: znaczy mężczyzna

Sara: znaczy walczyć, ale rdzeń Sar oznacza też książę (spotkaliśmy to słowo w rozdziale 12, kiedy imię Saraj było tłumaczone jako księżniczka)

El: to oczywiście Bóg



W takim razie można by również imię to przetłumaczyć następująco: Człowiek, który był księciem przed Bogiem! Skoro był księciem, musiał być człowiekiem prawym i musiał walczyć, aby sprostać swojej roli. Imię Izrael dobrze by oddawało żywot Jakuba: on jest tym, który wywalczył błogosławieństwo i w końcu wypracował sobie tożsamość prawego człowieka. Imię Izrael podsumowałoby wówczas całą historię Jakuba oraz powołanie wszystkich jego potomków: ludu Izraela.

Ale tak naprawdę są to tylko domysły, ponieważ nie wiadomo do końca, co oznacza to słowo po hebrajsku. Prawdopodobnie nie jest ono w ogóle słowem hebrajskim, lecz egipskim. Wrócimy do tego wątku przy omawianiu historii Józefa, syna Jakuba.



W każdym razie, gdy Żyd mówi o sobie mój ojciec Jakub lub jestem synem Izraela, chodzi o tę samą osobę. Izrael nie jest nazwą ziemi ani państwa, tylko założyciela, tak samo, jak w przypadku Edomu, Moabu, Galaadu itd.

Słowo Izrael nosi w sobie pewien duch: duch waleczności Jakuba, czyli rodzaj pragnienia, dzięki któremu Jakub podjął wezwanie błogosławieństwa. Syn Izraela i każdy chrześcijanin tak samo powinien cechować się odwagą, walecznością i prawością, mając cały czas w sercu wielkie pragnienie spotkania Boga! 



Tym razem Jakub już nie mówi tak jak w rozdziale 28 «Prawdziwie Pan jest na tym miejscu, a ja nie wiedziałem» (Rdz 28,16), ale mówi dosłownie: widziałem Boga twarzą w twarz i mój nefesz został ocalony!

Nefesz, to gardło... miejsce oddechu, a więc życia biologicznego. Dlatego tłumaczy się, że Jakub ocalił życie.

Twarzą w twarz, albo dosłownie usta w usta - podobnie jak przy jedzeniu lub nawet całowaniu - to zapowiedź głębokiej prawdy o intymnej relacji między człowiekiem a Bogiem Ale to zostanie objawione dopiero później w historii Ludu Wybranego.

Jakub wychodzi zwycięsko z walki, ale... kuleje. Tak naprawdę, w młodości Jakub był pretensjonalny: był kulawy w środku! Teraz przeszedł próbę inicjacyjną - zafundowaną mu przez Izaaka po kradzieży błogosławieństwa (rozdział 27, link) - po przejściu tej próby Jakub może być dumny, ale już nie może być pyszny. Od tego dnia będzie kulał zewnętrznie, ale już nie w środku. Każdy krok, jaki Jakub-Izrael będzie stawiał na Ziemi Obiecanej, będzie mu przypominał to spotkanie z Bogiem i skłaniał do pokory.



Czego się z tego wszystkiego dowiedzieliśmy? Otóż, żeby stać się Wybranym, trzeba chcieć nim być! Trzeba być człowiekiem prawym i bez podstępu. Trzeba być czystym. Czystym nie w sensie, żeby zewnętrznie nie być pobrudzonym, ale być podobnym do czystych chemicznie pierwiastków, bez domieszki, jak np. czyste złoto.

Wybrany jest osobą, która CHCE stać się człowiekiem czystym - bez domieszki, bez podstępu - i która jest gotowa zapłacić za to cenę oczyszczenia: walki z Bogiem! W księdze Judyty jest napisane, że Pan karci tych, którzy się do niego zbliżają, aby się opamiętali. (Jdt 8,27) Na tym właśnie polega próba. Aby zbliżyć się do Boga, trzeba być gotowym na oczyszczenie, trzeba mieć niezłomne pragnienie prawości, czystości! Czy to nam się to podoba, czy nie, taki jest znak rozpoznawczy synów Izraela, takim powinien być również każdy chrześcijanin!



Każdy pobożny Żyd czeka na swoją własną walkę z Bogiem, nie tylko oczekuje jej, ale już żyje nią poprzez badanie Tory (czyli pięcioksięgu - pięć pierwszych ksiąg Biblii)!

Wybrany jest tą osobą, która podejmuje Bożą walkę, chce stanąć w niej w prawości i walczyć do ostatku swoich sił, tarzając się w prochu - na tym polega próba Wybrania. 

Jezus mówił podobnie:

Wchodźcie przez ciasną bramę. Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują. (Mt 7,13-14)
Wybrany jest zatem tą osobą, która podejmuje walkę i walczy do końca w prawości, która nie wymiguje się od Bożej próby.14:00 112 14:00Rdz 32,25-33 Narodziny Izraela 720p 720p

Dodał: ZakochanywBiblii

Jakub przygotowuje się do stawienia czoła swojemu bratu. W oryginale jest napisane: Jakub podniósł oczy i ujrzał Ezawa.

Podnieść oczy to w pierwszej kolejności podnieść je do Boga.

I tak Abraham już podniósł oczy i zobaczył trzy postacie, które się nagle pojawiły w Mamre i którym okazał gościnność (rozdział 18, link).

Abraham musiał też podnieść oczy, żeby obejrzeć górę Moria, tam gdzie miał poświęcić swojego syna Bogu (rozdział 22, link).

Z kolei Izaak podniósł oczy, aby spoglądać na swoją przyszłą żonę Rebekę, w której po ślubie się zakochał (rozdział 24, link).

Tak więc widzimy, że podnoszenie oczu jest blisko związane z praktykowaniem miłości Boga lub miłości bliźniego i powinno wyrażać naszą gotowość na spełnianie woli Bożej.



Jakub zachowuje ostrożność: ustawia obóz na spotkanie z armią Ezawa. Rozdziela dzieci, na przodzie wystawia dzieci niewolnic, potem dzieci Lei, na tyłach ustawia swoje najdroższe skarby: Rachelę i jej syna Józefa Sam Jakub nie kryje się, tylko odważnie wystawia się na przedzie swojej trzody  nosi godnie swoje nowe imię Izrael - człowiek, który jest prawy przed Bogiem. 



Ezaw nadchodzi i Jakub siedem razy upada na twarz przed swym bratem. Tutaj rabini mają kłopot w wyjaśnianiu tego gestu: bo Ezaw jest i pozostaje symbolem wszystkich przyszłych wrogów Izraela: Edomitów, Asyrii, Babilonu, Rzymu itd. itp. Dlatego kwestionują szczerość Ezawa. Dla nich uścisk Ezawa jest gestem czysto politycznym...

Da się obronić tę tezę, zwłaszcza, kiedy interpretuje się inaczej wypowiedź Jakuba.

Jakub mu mówi: ujrzałem twe oblicze, było ono obliczem jakby istoty nadziemskiej (Rdz 33,10). Co to za oblicze? Boga? Czy raczej było to oblicze anioła Ezawa, zgodnie z interpretacją żydowską, która przedstawiliśmy w przedostatnim odcinku (Rdz 32, link)? W takim razie wypowiedź Jakuba mogła być przestrogą: Uważaj, widziałem twojego anioła, walczyłem z nim i wygrałem, więc trzymaj się na baczności z dala ode mnie! Rzeczywiście w dalszym ciągu rozmowy Ezaw próbuje się zbliżyć do obozu Jakuba, ale Jakub odrzuca wszelkie jego propozycje, w końcu Ezaw musi wrócić samotnie do Seiru w krainie Edomu, podczas gdy Jakub kieruje się w inną stronę, do Sukkot. W ten sposób obie rodziny nie mieszają się ze sobą i zachowują dystans, tak jak później Edomici i Izraelici, którzy będą sobie wrogami. Zachowanie potomków ujawnia, jakie były prawdziwe intencje praojców, którzy obrali rozbieżne drogi życiowe, co by uzasadniało taką interpretację.



Teraz przedstawię wam interpretację chrześcijańską, która być może jest bardziej naiwna, ale za to jest bardziej radosna.

Otóż Ezaw przyjeżdża z armią uzbrojonych ludzi na spotkanie z Jakubem, a tu okazuje się, że Jakub nie jest wojownikiem, tylko stoi na czele kolumny kobiet i dzieci. Ezaw wzrusza się na widok tych bezbronnych ludzi, wpada w objęcia swojego brata bliźniaka i całuje go. Tym samym błogosławi Jakubowi i automatycznie staje się wreszcie dziedzicem ojcowskiego błogosławieństwa, czego tak bardzo pragnął 20 lat wcześniej (rozdział 27, link). Obaj się rozpłakują.

Jakub również się nauczył czegoś nowego. Po tym, jak przed chwilą objął anioła Bożego, stał się zdolny do objęcia swojego brata w takiej samej postawie prawości. Od tego momentu potrafi ujrzeć Boskie oblicze w rysach swoich bliźnich. W tej perspektywie inaczej brzmią jego słowa: gdym ujrzał twe oblicze, było ono obliczem jakby istoty nadziemskiej (Rdz 33,10).



Walczyłeś z Bogiem i z ludźmi i zwyciężyłeś (Rdz 31,29). Dotychczasowe walki Jakuba odbywały się w ciemności, teraz Jakub walczy w świetle słońca, pod znakiem błogosławieństwa Bożego. Jako prawy człowiek Jakub-Izrael może teraz kroczyć w pokorze po Ziemi Obiecanej, tam spotka się ponownie ze swoim ojcem Izaakiem, ale to zobaczymy dopiero w następnych odcinkach.08:59 88 08:59Rdz 33 Spotkanie po latach... 720p 720p

Dodał: ZakochanywBiblii

Jakub kroczy wreszcie po Ziemi Obiecanej. Przybywa do Sychem i wydarza się tragedia: Dina, jego jedyna córka, zostaje zgwałcona przez Chamora. Sychem, jego ojciec, podejmuje starania, aby zawrzeć układ małżeński i w ten sposób naprawić zniewagę wyrządzoną jej i jej rodzinie.

Propozycja przedstawiona przez Chamora była bardzo kusząca. Przez małżeństwo księcia Sychem z Diną Izrael zdobyłby możliwość osiedlenia się na stale w rejonie i stałby się sprzymierzeńcem potężnego ludu.

Synowie Jakuba udają, że przyjmują serdecznie tak korzystną propozycję. W istocie knują jednak plan okrutnej zemsty i podstępnie dołączają warunek, aby każdy mężczyzna zamieszkujący to miasto poddał się obrzezaniu (odsyłam do rozdziału 17, gdzie było mówione, że obrzezanie jest znakiem wyróżniającym nie tylko Izraelitów, ale także tych, którzy utrzymywali z nimi bezpośredni kontakt).

Trzeciego dnia po obrzezaniu, kiedy mężczyźni z powodu bólu i gorączki są niezdolni do obrony, dwaj bracia Diny, Symeon i Lewi uderzają na miasto. Nie jest to już zwykła zemsta, ale rzeź połączona z plądrowaniem i grabieżą.

Mądry patriarcha Jakub rozumie, że wybryk jego synów narazi jego rodzinę na wielkie kłopoty. Wie, że krew domaga się krwi, dlatego dostrzega złowieszczy cień prześladowania, wiszący nad swoim szczepem.

Mimo wszystko bracia Diny trwają w przekonaniu, iż uczynili słusznie, gdyż uznali, że postąpiono z ich siostrą jak z nierządnicą. Zniewaga winna była zostać zmyta krwią, chociaż ich odwet był nieproporcjonalny do przestępstwa. W tym rozumowaniu można dostrzec wyraz szczepowego sposobu myślenia, nacechowanego porywczością i przemocą. Opiera się ono na poczuciu honoru jako symbolicznej wartości, której trzeba bronić, nawet sięgając po takie środki, jak najokrutniejsza zemsta.

Łagodna ocena postępku synów, dokonana przez Jakuba, pokazuje że historia biblijna jest długą drogą, na której Bóg bardzo powoli prowadzi człowieka z jego przyziemnego sposobu myślenia ku perspektywom coraz bardziej świetlanym.



Trzeba tu jeszcze dodać jedną uwagę na marginesie. W tej tragicznej historii kryje się ważna przestroga, która w następnych wiekach będzie niepokoić Izraela, a mianowicie zakaz zawierania przez Żydów małżeństw mieszanych, co ma na celu zachowanie narodu wybranego przed wypaczeniem jego religii. Księga Powtórzonego Prawa stwierdzi to bardzo wyraźnie:

Nie będziesz (z innymi narodami) zawierał małżeństw: ich synowi nie oddasz za małżonkę swojej córki, ani nie weźmiesz od nich córki dla swojego syna (Pwt 7,3)
W każdym razie sprawiedliwość Boża osądzi tę wendetę jako winę obciążającą potomków Symeona i Lewiego. Ale zobaczymy to dopiero kiedy będziemy wspólnie czytali następne księgi biblijne.09:46 165 09:46Rdz 34 Wendeta za gwałt 720p 720p

Dodał: ZakochanywBiblii

Najważniejsze wydarzenia z życia Jakuba już zostały omówione, teraz jego historia powoli wygasa. Po przejściu próby oczyszczenia, Jakub stał się nowym człowiekiem i otrzymał nowe imię  Izrael. Teraz może przechadzać się po ziemi obiecanej jako prawowity dziedzic Abrahamowego błogosławieństwa.

Wędrówka Jakuba-Izraela zaczyna się od pielgrzymki do Betel  tam gdzie poprosił Boga Abrahama o opiekę, co się rzeczywiście ziściło, nawet jeśli to było mniej lub bardziej bolesne dla niego. Jakub wraca więc w to miejsce, aby Bogu podziękować i uroczyście uznać Boga Abrahama jako swojego Boga.

Przed dotarciem do tego świętego miejsca należało się oczyścić. Dlatego patriarcha wzywa członków swego rodu, aby się poddali rytualnej kąpieli i przywdziali świąteczne szaty, a zwłaszcza pozbyli się amuletów i bożków zabranych z domu Labana (odsyłam do rozdziału 31, link powyżej), co ma wyrażać zewnętrznie ich wewnętrzną chęć przemiany, nawet jeśli okaże się to trudne i stopniowe w historii ludu wybranego.

Po pogrzebaniu owych śladów wierzeń pogańskich, skierowali się w stronę Betel, gdzie Jakub wznosi ołtarz i poświęca go Bogu. Bóg ukazuje się Jakubowi podczas widzenia, błogosławi go, potwierdza zmianę jego imienia z Jakuba na Izraela (co uwiarygadnia interpretację chrześcijańską, że Jakub walczył nie z byle jakim aniołem, tylko z samym Bogiem  odsyłam do rozdziału 32, link powyżej). Bóg uroczyście ponawia obietnicę licznego potomstwa i oddania mu w posiadanie ziemi.

Rachela, ukochana żona Jakuba, po bolesnym i dramatycznym porodzie wydaje na świat syna. Patrząc na owoc swojej miłości, przeczuwa zbliżającą się śmierć, dlatego nazywa go Ben-Oni, tzn. syn mojej miłości. Imię to łączy w sobie życie i śmierć, radość i ból. Jednakże Jakub, chcąc utrwalić pamięć o swej najbardziej ukochanej kobiecie, nadaje chłopcu inne imię: Beniamin, czyli syn prawicy. Prawy bok był uznawany za symbol honoru, szczęścia i pomyślności.

Rachela umiera i zostaje pochowana niedaleko Betlejem. Jak zinterpretować tak wczesną śmierć? Otóż interpretacja jest taka, że na Ziemi Obiecanej obowiązuje prawo Tory, nawet jeśli zostanie ono spisane dopiero za czasów Mojżesza. Ale patriarchowie już żyli duchem Tory, a Tora zabrania poligamii. Dlatego Jakub nie mógł zatrzymać dwie żony. Jedna z nich musiała ustąpić, a to musiało być Rachela, bo była drugą żoną (odsyłam do rozdziału 29, link powyżej). Lea, pierwsza żona, zostanie pochowane a Makbela, czyli w grobowcu patriarchalnym.

Życie toczy się dalej, mimo że nie jest wolne od goryczy. Uwidacznia się to w geście Rubena, który łączy się z Bilhą, jedną z drugorzędnych żon swojego ojca, łamiąc w ten sposób prawo i wyrażając ojcu brak szacunku.

Rodzina Jakuba dociera w swojej podróży do Mamre, gdzie spotyka starego już Izaaka. Ten może na nowo błogosławić syna i umrzeć w pokoju, dopełniwszy swoich lat.

Kończy się saga Jakuba, nawet jeśli sam Jakub nie umiera. Fabuła będzie się teraz skupiać na jego synu Józefie. Będzie to pasjonująca epopeja, która doprowadzi nas do wielkiej cywilizacji Egiptu.
Zakochany w Biblii09:51 207 09:51Rdz 35 Spelnienie obietnicy 720p 720p

Dodał: ZakochanywBiblii

Najważniejsze wydarzenia z życia Jakuba już zostały omówione, teraz jego historia powoli wygasa. Po przejściu próby oczyszczenia, Jakub stał się nowym człowiekiem i otrzymał nowe imię  Izrael. Teraz może przechadzać się po ziemi obiecanej jako prawowity dziedzic Abrahamowego błogosławieństwa.



Wędrówka Jakuba-Izraela zaczyna się od pielgrzymki do Betel  tam gdzie poprosił Boga Abrahama o opiekę, co się rzeczywiście ziściło, nawet jeśli to było mniej lub bardziej bolesne dla niego. Jakub wraca więc w to miejsce, aby Bogu podziękować i uroczyście uznać Boga Abrahama jako swojego Boga.

Przed dotarciem do tego świętego miejsca należało się oczyścić. Dlatego patriarcha wzywa członków swego rodu, aby się poddali rytualnej kąpieli i przywdziali świąteczne szaty, a zwłaszcza pozbyli się amuletów i bożków zabranych z domu Labana (odsyłam do rozdziału 31, link powyżej), co ma wyrażać zewnętrznie ich wewnętrzną chęć przemiany, nawet jeśli okaże się to trudne i stopniowe w historii ludu wybranego.

Po pogrzebaniu owych śladów wierzeń pogańskich, skierowali się w stronę Betel, gdzie Jakub wznosi ołtarz i poświęca go Bogu. Bóg ukazuje się Jakubowi podczas widzenia, błogosławi go, potwierdza zmianę jego imienia z Jakuba na Izraela (co uwiarygadnia interpretację chrześcijańską, że Jakub walczył nie z byle jakim aniołem, tylko z samym Bogiem  odsyłam do rozdziału 32, link powyżej). Bóg uroczyście ponawia obietnicę licznego potomstwa i oddania mu w posiadanie ziemi.



Rachela, ukochana żona Jakuba, po bolesnym i dramatycznym porodzie wydaje na świat syna. Patrząc na owoc swojej miłości, przeczuwa zbliżającą się śmierć, dlatego nazywa go Ben-Oni, tzn. syn mojej miłości. Imię to łączy w sobie życie i śmierć, radość i ból. Jednakże Jakub, chcąc utrwalić pamięć o swej najbardziej ukochanej kobiecie, nadaje chłopcu inne imię: Beniamin, czyli syn prawicy. Prawy bok był uznawany za symbol honoru, szczęścia i pomyślności.

Rachela umiera i zostaje pochowana niedaleko Betlejem. Jak zinterpretować tak wczesną śmierć? Otóż interpretacja jest taka, że na Ziemi Obiecanej obowiązuje prawo Tory, nawet jeśli zostanie ono spisane dopiero za czasów Mojżesza. Ale patriarchowie już żyli duchem Tory, a Tora zabrania poligamii. Dlatego Jakub nie mógł zatrzymać dwie żony. Jedna z nich musiała ustąpić, a to musiało być Rachela, bo była drugą żoną (odsyłam do rozdziału 29, link powyżej). Lea, pierwsza żona, zostanie pochowane a Makbela, czyli w grobowcu patriarchalnym.



Życie toczy się dalej, mimo że nie jest wolne od goryczy. Uwidacznia się to w geście Rubena, który łączy się z Bilhą, jedną z drugorzędnych żon swojego ojca, łamiąc w ten sposób prawo i wyrażając ojcu brak szacunku.

Rodzina Jakuba dociera w swojej podróży do Mamre, gdzie spotyka starego już Izaaka. Ten może na nowo błogosławić syna i umrzeć w pokoju, dopełniwszy swoich lat.



Kończy się saga Jakuba, nawet jeśli sam Jakub nie umiera. Fabuła będzie się teraz skupiać na jego synu Józefie. Będzie to pasjonująca epopeja, która doprowadzi nas do wielkiej cywilizacji Egiptu.09:51 187 09:51Rdz 35 Spełnienie obietnicy 720p 720p

Dodał: ZakochanywBiblii

Zapoznaliśmy się już z historią patriarchy Jakuba  Izraela, jako czytelnicy jesteśmy ciekawi tego, co będzie się dalej działo. Jak to będzie ze spełnieniem się Bożych obietnic?

W jaki sposób tak mały klan miałby otrzymać całą Ziemię Obiecaną w posiadanie? 

Łatwo nam przy okazji przychodzi zapominanie o innych potomkach Abrahama, o niewybranych. Co się z nimi stanie? Czy fakt bycia niewybranym oznacza, że się jest przeklętym lub zapomnianym przez Boga?

W tym rozdziale autor biblijny udowadnia, że wszyscy potomkowie Abrahama cieszą się Bożym błogosławieństwem. Forma tego dowodu jest jednak dla nas mało atrakcyjna: podany jest suchy rozdział genealogiczny, zawierający wykaz potomków Ezawa, ich rodowe rozgałęzienia, wzmianki o zajmowanych przez nich terenach i o dynastiach, które od nich pochodziły.

Lista imion obejmuje trzy grupy. Pierwszą stanowią bezpośredni potomkowie Ezawa (wersety 119), następnie na scenę wkracza Seir, Choryta, ze swoim potomstwem, czyli tubylczymi mieszkańcami ziem zajmowanych kolejno przez potomków Ezawa  Edomitów (ww. 2030), wreszcie pojawia się wykaz królów Edomu (ww. 3141).

Ta genealogia tworzy zamierzony kontrast wobec postawy Jakuba i jego synów, którzy odrzucili propozycję małżeństw mieszanych z Chiwwitami (Rdz 34) oraz w ogóle małżeństwa z córkami kananejskimi (por. Rdz 27,4628,9). Ezaw i jego potomkowie jednak definitywnie odstąpili od zaleceń związanych z kontynuacją Abrahamowej linii genealogicznej. Mimo to cieszą się oni błogosławieństwem. Na nich spełnia się też zapowiedź królewskich potomków Abrahama (por. Rdz 17,6).

Najważniejsze przesłanie teologiczne zawarte w tym tekście dotyczy tego, że niewybranie nie oznacza odrzucenia czy braku błogosławieństwa. Oznacza jedynie, że się nie jest uczestnikiem wybranej linii, przeznaczonej do wypełnienia szczególnej misji pośród narodów świata (por. Wj 19,36).

Przed nami jeden trudny rozdział do słuchania, po nim wrócimy do pasjonującej epopei Józefa.10:28 192 10:28Rdz 36 Los niewybranych 720p 720p

Dodał: ZakochanywBiblii