Debiut Ozą, satyra na amerykańskie seriale komediowe, które chyba same w sobie są satyrą na średnioklasowe życie. Zresztą nieważne. Raczej będzie zabawny, a poza tym to rarytas. TRIGGER WARNING dla płatków śniegu! Wiem że dużo kobiet cierpi na traumę po mimowolnym wizualnym obcowaniu z męskim przyrodzeniem (piszę to oczywiście z politowaniem) więc uczciwie ostrzegam, że przeglądając czy napisy należycie się wkleiły zaobserwowałam w co najmniej jednej scenie występ ogromnego wacunia. Zostaliście ostrzeżeni. Cave Canem.
Ani czarna, ani komedia, to groteska, i jaka burżuazja ?, to nie lata 50 -te. Raczej poprawna politycznie kasta neomarksistów szydzi sama z siebie (za to szacunek), generalnie raczej nudne i mocno niesmaczne, że o upadku elementarnych wartości aż do utraty człowieczeństwa poprzez zeszczurzenie (tu aż do dosłowności) nie wspomnę. Niemniej nie jest to kino banalne, i dobrze, że czasem mozna zobaczyć coś innego.
Odpowiedz
@tyrtumpyryum: Może nie uwierzysz ale burżuazja nie posiada jednego wyłącznie znaczenia... Też się cieszę że możesz coś sobie zobaczyć innego :P
Odpowiedz
Od czasów grand guignolu taka satyra pomieszana z farsą to jednak specyfika francuska. Burżuazja musi się śmiać z siebie. To taka moda. Można to robić pod każdym tytułem, nawet ściągniętym z Ameryki.
Odpowiedz
Wyszukiwanie odpowiedzi..
