Niniejsza treść została uznana przez Użytkowników lub Administratora za treść nieodpowiednią dla osób małoletnich. Materiał może zawierać treści wrażliwe, w szczególności pornografię lub w sposób nieuzasadniony eksponując przemoc. Aby obejrzeć materiał Użytkownik musi mieć ukończone 18 lat lub posiadać zgodę przedstawiciela ustawowego na zapoznanie się z niniejszą treścią. Usługodawca zastrzega, że zgodnie z treścią Regulaminu, Użytkownikiem Serwisu może być wyłącznie osoba pełnoletnia lub małoletnia działającą za zgodą przedstawiciela ustawowego. Zapoznanie się z treścią z naruszeniem tych zasad następuje na wyłączną odpowiedzialność Użytkownika.
To kontynuuacja filmu Ludzie koty, o dziewczynce zaprzyjaźniającej się z duchem pierwszej żony swojego ojca, która pochodziła z tego rodu ludzi kotów :D Jest już zamieszczony i bardzo chciałam go obejrzeć ale jakiś ktoś zamieścił go bez napisów (tutaj rzucam rozliczne przekleństwa). No więc co miałam robić jak zwykle... Napisy automatycznie tłumaczone.
Dowiedziałam się o nim poprzez książkę Davida Riesmana pt Samotny Tłum, gdzie autor przytacza wiele filmów na poparcie swoich tez o zmianach w amerykańskim społeczeństwie.
Generalnie autor stwierdza że rzeczony film ukazuje adekwatnie manipulacje i kontrmanipulacje między rodzicami a dziećmi w powojennych klasach średnich w Stanach Zjednoczonych, co obrazuje scena gdy dziewczynka chce zorganizować przyjęcie dla kolegów ale ojciec wmawia jej że drzewo w ogrodzie to skrzynka pocztowa, w związku z czym dziewczynka która traktuje to poważnie wkłada podeń listy z zaproszeniami, w efekcie czego dzieci zaproszeń nie dostają, na przyjęciu stawia się dokładnie nikt a znajomi niezadowoleni z braku zaproszeń szydzą z dziewczynki. Rodzice z kolei są źli na nią gdyż są zdania że sama powinna była się domyślić że zgryw z drzewem był właśnie zgrywem, w związku z czym to wszystko jej wina. Według Riesmana ten motyw ukazuje klaustrofobiczność nuklearnej rodziny gdzie dziewczynka w ogóle nie ma prywatności, musi się ze wszystkiego tłumaczyć rodzicom i nawet nie ma prawa do własnego świata fantazji.
Dalej Riseman kreśli kolejne spostrzeżenia ale już bez ścisłego związku z filmem więc chwilowo je sobie daruję.
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.