Bez wielbłąda, konia, a nawet osła ruszył miński, królewski orszak sprzed kościoła NNMP, by jak najszybciej dotrzeć do sanktuarium św. Antoniego z Padwy. Pośpiech wymuszał wietrzny śnieg i przemoczone w ulicznej brei buty. Także strach przed wirusami, który wymuszał dodatkowo wstrzemięźliwość przed bliskimi kontaktami
Więcej na: https://co-slychac.pl/14083/Mi%C5%84sk-orszakowy/B%C5%82otna-piechota
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.