@anonim191-Maggie była wspaniała od samego początku; może ty przestałeś wreszcie odczuwać ból dupy
Odpowiedz
anonim191(*.*.211.191) 2018-02-14 06:36:42+10
Podoba mi się ta nowa Maggie. Po tej metamorfozie zaczynam ją nawet trochę lubić. We wcześniejszych seriach była chamką, prostaczką, szowinistką, chłopczycą, idiotką i za chiny ludowe niedało się jej lubić. A teraz, po tej zmianie, do rany przyłóż: miła, sympatyczna, wyrozumiała, tolerancyjna, uczynna, koleżeńska - ideał, jeżeli chodzi o cechy charakteru. Dlaczego nie była taka od samego początku? Ale na szczęście powrócił już na dobre Maurice Minnifield i znowu, razem z Hollingiem Vincoeur i Shelly Tambo z Saskatoon w Kanadzie, pokazali co potrafią. Brakowało tylko mojej ulubienicy Ruth-Anne Miller.
Odpowiedz
anonim115(*.*.167.115)2018-12-15 22:08:04+6
@anonim189: Ale nie można nie zauważyć, że Maggie była czasami zbyt impulsywna, powiem więcej, wręcz histeryzowała na podstawie niewinnej wymianie zdań, a czasami nawet uprzejmości. I to było mocno irytujące. Prawda leży zawsze gdzieś pośrodku. Zaznaczam że nie gloryfikuję Joel-a. A feminizm to ideologiczny wytwór wyobraźni. Dziękuję.
Odpowiedz
anonim135(*.*.64.135)2020-05-14 21:18:30+4
@anonim115: Ale jak tutaj przy kolacji Joe mówi "Skup się, może coś zroxumiesz"..Maggie mam wrażenie często reaguje impulsywnie, kiedy ego Fleishmanna zaczyna fikać koziołki. Czasem Maggie reaguje przesadnie, ale często adekwatnie do tego jak traktuje ją doktor z Nowego Jorku :)
Odpowiedz
Moim zdaniem tutaj widać uczucie jakim Maggie darzy Joela, tylko kobieta, która naprawdę kocha mężczyznę, potrafi tak wszysttko zorganizować, aby ten poczuł się dobrze.
Odpowiedz
anonim()2024-02-13 18:18:390
@anonim135: NIE.... Maggie robi to dla siebie.... by lepiej się poczuć
Odpowiedz
W tym serialu nie ma ucieleśnienia jak to komentujacy nazwał-najgorszych cech.W tym tkwi pieknop.Niky nie jest doskonały,każdy ma swoje zajoby ale wspólnota,przyroda,bezinteresiwna przyjaxn...śwuat byłby lepszy gdyby kazdy z nas się zastanowił i pojał ,ze nie jest ideałem,myli się,ale stara się by zmienic wnetrze.W dzisiejszym świecie to nardzo wazne i moze sie myle...coraz rzadsze. Mam ponad 4 dwjady z naddatkiem i wciąż uczy i cieszy ten niezwykle piękny ,mądry w przekazie serial,jego postacie...cholera.Pantarej....ppozdrawiam.Miłego ogladania i wszystkiego co niesie ta historia.pozdrawiam serdecznie
Odpowiedz
anonim112(*.*.223.112) wysłano z m.cda.pl 2020-05-08 22:52:43+2
Wiadomo, że to fikcyjne, ale Moris jest masakryczny. Chory koleś.
Odpowiedz
anonim0(*.*.213.0)2020-08-24 20:16:40+1
@anonim112: też go nie znoszę. homofob, szowinista, ksenofob i duże rozkapryszone dziecko.
Odpowiedz
anonim253(*.*.224.253) 2021-03-06 11:00:330
No niestety od połowy 4 serii - serial robi się coraz słabszy - nie ma się co dziwić, brakuje świeżych pomysłów, nie iskrzy i nie błyszczy, cudowna O'Connell - w roli przesłodzonej - nie do strawienia... Joel tez stracił na uroku - im bardziej pojmuje otaczającą go rzeczywistość, tym nudniejszy sieęrobi - cóż film to jednak nie jest życie, bo w życiu akurat ta ewolucja bohaterów byłaby na plus! Za to Maurice w tym odcinku był niezły! I oczywiście Shelly :)
Odpowiedz
@anonim253: Ja bym powiedział, że spadek zaczyna się już w 3 serii. Pierwsze odcinki 3 sezonu jeszcze trzymają poziom, potem jest spadek wyraźny. Niestety tylko dwa pierwsze sezony ogląda się przyjemnie. Bo były nieprzekombinowane. Potem męczył mnie natłok coraz bardziej absurdalnych i nierealistycznych wydarzeń, postaci oraz coraz bardziej toksyczna relacja Joel-Maggie.
Odpowiedz
Wyszukiwanie odpowiedzi..
