Człowiek jest towarem. Na każdego nakłada się obowiązek bycia towarem lub on sam chce być towarem. Dla każdego można stworzyć strategię marketingową. Czy chodzi o to, żeby go sprzedać? To nieważne... Chodzi o to, żeby on sam zaczął kupować różne rzeczy. Potrzebni są idole i idolki, grubi lub chudzi, nawet zezowaci. Każdego idola się promuje i lansuje a później pokazuje innym jako przykład tzw. sukcesu. Sprzedaje się później kosmetyki, operacje, ciuchy, suplementy,"siłki" i tatuaże, tworzy rozmaitość wzorców na miarę kaźdego. Jak być towarem? Każdy ma wierzyć, że może zostać towarem, którym wcześniej został któryś idol. Chudy może utyć, gruby schudnąć. Na każdym coś można zarobić. Prawda, konkursy piekności sa dla zgrabnych dziewczyn, lecz dlaczego inne nie maja brać udziału w wyścigu reifikacji? Dochodzi jeszcze wielość wzorców. Czarnoskóre i żółte, małe i wielkie, ze skośnymi oczami i te niebieskokie... Wszystko to spotkasz na ulicach europejskich miast. Na pewno spotkasz w telewizji... Z mężczyznami jest podobnie. Spotkałem kiedyś taką francuską artystkę od performace'u i body art, Orlan się nazywa. Była wtedy piękną kobietą. Ja, wtedy młodzieniec, patrzyłem z zachwytem. Co się z nią stało? Zaczęła służyć za reklamę klinik chirurgii plastycznej. Realizowała w seriach skomplikowanych operacji swą upiorną ideę stworzenia synkretycznego ideału estetycznego. Cóż, zarabiała też na tym niemało. Jako żywy pomnik objechała wiele światowych imprez... A zaczynała od "Madonny kanclerza Rolin" Eycka. Myślę, że nie zrozumiała problemu ideałów estetycznych. Czy dodałem coś do twoich rozważań?
Odpowiedz
anonim130(*.*.219.130)2021-12-18 00:10:260
@damian-bilinski14: Cóż mogę powiedzieć... Te znane mi pary, o których napisałem, wydają się być całkiem dobrane, z wyjątkiem jednej, tam jednak zaważyły raczej problemy z przenosinami do obcego kraju na stałe. Upieram sie, że nic złego nie spotkało tych ludzi. Ich dzieci są kochane. Może zaważyło to, że byli to ludzie wykształceni, którzy potrafili dać sobie radę z rozmaitymi uprzedzeniami otoczenia. Jeśli zaś odnosisz się do klisz propagandowych, to ci ludzie się nimi po prostu nie interesują. Interesują one aktywistów z prawa i lewa... Może propaganda, o której mówisz, rozpala ludzi w USA? Pewnie, różne portale prowadzą dość perfidną politykę. W Europie istotniejszy jest raczej problem napływu wyznawców islamu... Któż interesuje się naprawdę losem pojedynczych ludzi?
Odpowiedz