Główna ulica (2010) Lektor PL

Rozwinę watek, moim zdanie ważny, 42:30 „ duma nie pozwalała mi… za grzech dumy… że, nasza dobra passa będzie wieczna… ”

Ten kto zna swoją ograniczoność, zaczyna uczyć się pokory, to pokora tak naprawdę zaczyna „budować” człowieka.
Dla wielu ludzi pokora to wyraz słabości, a tymczasem jest zupełnie odwrotnie. To właśnie pokora buduje, a duma rujnuje!
Jest takie zdanie duma zawsze kroczy przed upadkiem…
Jak uczyć się prawdziwej pokory?

chłam, po prostu gniot i strata czasu. wprowadzona enigma, nastroj niezrozumialej tajemniczosci prowokował mnie do ukladania w glowie wlasnych scenariuszy zmieniajacych sie jak kalejdoskop przez niespojne watki, co moze zaraz nastapic, co sie zaraz wydarzy. ta siła napięcia trzymająca do samego końca przewijana co chwila z rodzacym sie w podswiadomosci pytaniem 'o co tutaj chodzi'. mysle sobie 'ok, spokojnie stara, koniec filmu wszystko wyjasni'. finalnie Gus, kasiasty kozaczenko, postrach malego miasteczka budzacy respekt w zwyklym, spokojnym obywatelu, wpadający na jakieś zadupie ze swoimi niebezpiecznymi materialami w beczkach, które składuje w magazynie wynajmowanym od biednej staruszki- po niespodziewanym wypadku ciezarowki podczas (o boze) opadów deszczu załamuje się i stwierdza że odchodzi z pracy, nie nadaje sie do tej fuchy. CO TO BYŁO????? patrzac na komentarze musialam oczy przecierac, w jaki sposob film motywuje do dalszej egzystencji nie mam pojecia. co tacy aktorzy robia w tym klamocie, kompletny badziew, nie polecam, wieczor stracony

niesamowita obsada, niesamowite klimaty.....niesamowita prowokacja do myślenia by żyć ...super

Watek? Pomysl stary to i moze banalny. Ale nie o to tu chodzi. Film oparty na emocjonalnej grze aktorow i wrecz symbolicznych scenach. A tu obsada aktorska 10/10, gra tych aktorow 10/10.

Lubię takie melancholijne filmy które skłaniają do refleksji i mimo że nie posiadają wartkiej akcji mają swój klimat a dodatkową wartością są osobowości aktorów.

Beznadziejnie głupi film, szkoda na niego czasu. Zakończenie nijakie. Nawet nie dla nawiedzonych. Z jednej strony głupia niezdecydowana stara baba, która nie wie, czego chce, z drugiej oszukana i też niezdecydowana panienka, niedorzeczna sytuacja (żeby przystojny biznesmen zainteresował się starą i brzydką ciotką...?), urwane i niedokończone wątki, Orlando Bloom jak zwykle wystraszony i z rozbieganymi oczkami i jak zwykle jakiś taki słaby... Nieeee, głupota do kwadratu.
Szkoda tylko talentu Colina Firtha na takie dziadostwo...

Kino przyjemne, obyczajowe, troche familijne.

NUUUDA, straszny

Wcześnie pokrywali miasto pyłem tytoniowym że pokrywało twarz i ręce ,a to znaczy że w płuca też szło i niosło śmierć -co prawda powolną i teraz ona martwi się o odpady zabezpieczone i pod kontrolą .Tamte czasy nazywa piękne hahaha

Orlando Bloom... Jak ja go nie cierpię...

Film o przemijaniu, rodzimy się, kształcimy i szukamy miejsca gdzie się nie dusimy, a zegar z lekka zwalnia, potem rodzina dzieci, starość i wspomnienia, którymi coraz bardziej żyjemy

Film o życiu na prowincji,
o trudnych życiowych decyzjach,

o dumie która nie pozwala racjonalnie myśleć…

mocno średni, na pewno nie na 4 gwiazdki.

super film polecam

9/11
taki sobie

film do "krzątania się" przy nim - 6/10

Czeka się nie wiadomo na co i to coś nigdy nie przychodzi. Nie wiem, jakim cudem grają w nim Firth i Bloom. Reżyser jakąś chałę odwalił i tylko obsada uratowała go od bankructwa.

Dla osób sentymentalnych, bardzo melancholijny, wzbudza spokój i pewne przemyślenia o życiu. Trudne decyzje są na pierwszym planie.

dobry film

Można się przeliczyć.