"W areszcie lokalnego sądu przebywało ośmiu zatrzymanych. Wszyscy mieli skute ręce. Pilnował ich jeden strażnik, siedzący w zamkniętym pokoju obok celi. W pewnym momencie stracił przytomność i osunął się na ziemię - widać to na nagraniu z kamery ochrony.
Więźniowie zaczęli wzywać pomoc, jednak gdy nikt nie przyszedł... wyważyli drzwi celi. To mogło skończyć się dla nich źle - inni strażnicy mogli potraktować to jako próbę ucieczki i użyć broni. Zatrzymani zaczęli ponownie krzyczeć i wzywać pomocy.
Dwaj inni funkcjonariusze wbiegli do pokoju i od razu zagonili wszystkich z powrotem do celi, początkowo nie zdając sobie sprawy, co się dzieje. Po chwili udzielili pomocy strażnikowi, który - jak się później okazało - doznał zawału. Na miejsce przybyli ratownicy, reanimowali go - w końcu odzyskał przytomność. "
W każdym jest trochę dobra."Bo był dobrym człowiekiem".
Kategoria: Różności
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.