FC Barcelona ograła Athletic (4:0) i zdobyła Puchar Króla, kończąc passę blisko dwóch lat bez trofeum. To zwycięstwo legitymizujące kadencje Joana Laporty i Ronalda Koemana, ale też sukces, który może pomóc przekonać Leo Messiego do pozostania na Camp Nou.
Barcelona i Athletic czwarty raz w ciągu ostatnich dwunastu lat zmierzyły się w finale Pucharu Króla. I był to taki sam mecz, jak te wcześniejsze Baskowie mieli nadzieję na sukces, ale w bezpośrednim starciu byli wyraźnie słabsi. Tym razem przegrali 0:4, a kolejny raz kluczową rolę odegrał Leo Messi, który zdobył dwie bramki. To dla mnie wyjątkowy sukces, bo mogłem podnieść puchar jako kapitan, a odnieśliśmy go w roku przejściowym powiedział Argentyńczyk, który został wybrany najlepszym zawodnikiem finału. Rozmawiał z klubowymi mediami, dlatego też nie usłyszał pytań o to, czy podpisze nowy kontrakt. Te zadano z kolei Joanowi Laporcie. Leo jest najlepszy na świecie. Kocha Barcę. Zrobimy wszystko, by przekonać go do pozostania. Jesteśmy optymistami pod każdym względem i chcemy pokazać mu, że i tu może zdobywać trofea stwierdził prezydent klubu.
W styczniu Ronald Koeman mówił, że ta Barcelona nie ma potencjału na zdobywanie trofeów. Ale w trzy miesiące, także dzięki odwadze trenera, obraz drużyny bardzo się zmienił
Po finale Pucharu Króla nadzieje na pozostanie Messiego w Barcelonie zdecydowanie wzrosły. Katalończycy zwracają uwagę, że Argentyńczyk już dawno nie był tak szczęśliwy. To zwrot o 180 stopni. W sierpniu biła z niego frustracja, której najlepszym dowodem były słynny burofaks i wywiady udzielane przez 33-latka portalowi goal.com czy telewizji La Sexta. Po dymisji prezydenta Josepa Marii Bartomeu krajobraz zaczął się zmieniać. W 2021 roku Barca wygrywała mecz za meczem, ponownie włączyła się do walki o mistrzostwo i sięgnęła po Copa del Rey, chociaż jeszcze w styczniu Koeman mówił, by nie robić sobie nadziei, bo ta drużyna nie ma potencjału na zdobywanie trofeów.
Krajobraz w Barcelonie mocno się zmienił. Trener imponował odwagą. Zmienił system na 3-5-2 i postawił na młodzież. Nikt nie tęskni za kontuzjowanym Philippe Coutinho, a Miralem Pjanić został wyrzucony na trybuny na rzecz 18-letniego Ilaiksa Moriby. W podstawowej jedenastce biegają 20-letni Sergiño Dest, 21-letni Oscar Mingueza, 22-letni Ronald Araujo, 23-letni Frenkie de Jong i Ousmane Dembele czy 18-letni Pedri. Jego rówieśnik, Ansu Fati, po wyleczeniu urazu też ma odgrywać kluczową role. A nad wszystkim czuwa Messi. Jemu rola mentora wydaje się służyć, na co uwagę zwracali Ilaix, Pedri czy Ansu, zachwalający pochwały, jakich udziela im sześciokrotny zdobywca Złotej Piłki.
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.