Nieustraszony najemnik podejmuje się najbardziej niebezpiecznej misji w swojej karierze - musi uratować porwanego syna pewnego biznesmena.
Syn jednego z największych hinduskich handlarzy narkotyków zostaje porwany dla okupu przez jego rywala z Bangladeszu. Saju (Randeep Hooda), zaufany człowiek ojca chłopaka, otrzymuje zadanie odzyskania zakładnika za wszelką cenę. W tym celu kontaktuje się on z grupą najemników, do której należy Tyler Rake (Chris Hemsworth) - były komandos australijskich sił specjalnych SAS. Żołnierz podejmuje się zadania i wyrusza do stolicy Bangladeszu, gdzie w miejskiej dżungli jednego z najbardziej niebezpiecznych miast świata musi uwolnić zakładnika i bezpiecznie sprowadzić go do Indii.
ENG:
A fearless mercenary embarks on the most dangerous mission of his career - he must save a businessmans kidnapped son.
The son of one of the largest Indian drug dealers is kidnapped for ransom by his rival from Bangladesh. Saju (Randeep Hooda), the boys fathers trusted man, is tasked with retrieving the hostage at any cost. To this end, he contacts a group of mercenaries, which includes Tyler Rake (Chris Hemsworth) - a former commando of the Australian special forces SAS. The soldier takes up the task and goes to the capital of Bangladesh, where in the urban jungle of one of the most dangerous cities in the world he has to free the hostage and bring him safely to India.
Widać, że ktoś tutaj bardzo próbował nadać tej produkcji klimatyczności, mono zbliżonej do dwóch części Desperado. Niestety, próbować, a dokonać takiego szczwanego wybiegu, że ten pusty film, miał chwycić, to kolosalna różnica. Oczywiście, kompletnie to się nie udało. I też właśnie dlatego, ta produkcja jest taka słaba, jak i bez wyrazu, już od razu na wstępie, ponieważ główny bohater, kwalifikował by się tutaj do natychmiastowej wymiany, ale większość widzów po trzech sekundach, nie bez powodu wyłączy ten film. BO... Bo liczy się po prostu pierwsze wrażenie, jeżeli jest względnie pozytywne, to film ma szanse na uwagę widzów, jeżeli nie, to ląduje do kosza. Prosta sprawa. Co więcej! Mamy tutaj wartkość, która jest kolejną sztuczką producentów, jaka ma nadrabiać tą pustą i właściwie bez wyrazową fabułę. Ponieważ film jest jak błyszczący bączek, puszczony, zdaje się zaiwaniać po całym ekranie, ale co w nim widać, to tylko właśnie to, że się kręci w kółko i nie wiele więcej.
Odpowiedz
durny film . Rozpierd*alają pół Izraela czy gdzie oni tam są , bo scigają małolata , robią rozpierduchę , ginie ciut nie bohater " Rambo" , a na koncu lala strzela głównemu bossowi w łeb kiedy on szczy do pisuara xD na balecie ...xD xD ...
Odpowiedz
Wyszukiwanie odpowiedzi..
