Przez ostatnich kilka dekad USA wytyczały standardy życia na Zachodzie, gdzie Ameryka stawiana była za wzór wolności, republikańskich wartości, demokratycznych wyborów i kraj spełniania marzeń. Nazywano to amerykańskim snem, choć złośliwi twierdzili, że faktycznie trzeba było śnić lub żyć na jawie, aby w te brednie wierzyć. Dziś ta wizja zmienia się w prawdziwy koszmar, z którego większość Amerykanów nie chcę się jednak zbudzić.
Teoretycznie wybory wygrała partia Demokratów, lecz w praktyce to zwycięstwo należy przypisać żydom, którzy w 100% przejęli już kontrolę nad Stanami Zjednoczonymi i nie muszą wstawiać do pierwszych rzędów własnych marionetek. Mamy bowiem nowy skład gabinetu Białego Domu, czyli de facto nowego amerykańskiego rządu, który w całości składa się ze zdeklarowanych żydów. To ludzie dumni ze swego rabinicznego wychowania i znajomości języka hebrajskiego, który nomen omen miał być już w XVIII wieku urzędowym językiem USA.
Wśród nominacji Joe Bidena na szczególną uwagę zwraca m.in. Avril Haines, dyrektorka wywiadu USA, która za kadencji Baracka Obamy była członkiem Rady Bezpieczeństwa Narodowego, a następnie zastępcą dyrektora CIA. Media oskarżają ją o tuszowanie programu tortur CIA, w tym słynnej procedury waterboarding, czyli zmuszania do mówienia przez podtapianie i duszenie. Haines osobiście podejmowała też decyzje o likwidacji celów za pomocą dronów. Mowa tu o ludziach, którzy często ginęli razem z całymi rodzinami, w tym także z dziećmi.
Inne ciekawe osoby nominowane przez nowego prezydenta USA to m.in. Alejandro Mayorkas, którego biografia podaje, że urodził się na Kubie, ale trudniej już znaleźć informację, że jego ojciec był sefardyjskim żydem, a matka żydówką z Rumunii. Mayorkas ściśle współpracuje z organizacjami amerykańskich żydów i jako nowy sekretarz bezpieczeństwa krajowego zajmie się przede wszystkim szukaniem czyhających na nich zagrożeń. Jest także Janet Yellen, która obejmie funkcje sekretarza skarbu. Wcześniej była dyrektorką FED, czyli prywatnego żydowskiego banku kredytującego USA, a teraz Yellen będzie zaglądać w kieszenie poszczególnym Amerykanom. Jednym z jej pomysłów jest np. projekt specjalnego podatku od posiadania akcji, którymi się nie obraca, ale ich kurs wzrasta. To opłata od niezrealizowanych zysków giełdowych.
Bohaterów tej historii jest oczywiście znacznie więcej, jednak o nich dowiecie się już z najnowszego odcinka cyklu Komentarz Konieczny, który jak zwykle w niedzielę o godz. 18.00 przygotował dla Państwa Piotr Korczarowski.
Wyszukiwanie odpowiedzi..
