Dokumentaliści śledzą losy dwóch białych lwic, Shingi i Nkani, które przyszły na świat w Parku Narodowym Krugera w Republice Południowej Afryki. Przyglądają się ich dorastaniu i zmaganiom z rozmaitymi przeciwnościami w świecie dzikich zwierząt. Porzucone przez ojca zaraz po narodzinach i wychowywane przez matki, młode lwice uczą się zdobywać pożywienie i unikać niebezpieczeństw.
Niesamowity film. Lepszy niż "Afryka Serengeti". Choć moment śmierci jednego z młodych braci samców długo utkwił w pamięci :/ Ehhh Zawsze z dużą koncentracją i zachwytem obserwowałem dorosłe samce Lwa ale głównie w walce to prawdziwe maszyny do zabijania... Niestety leniwe i powiedzieć do przesady leniwe to mało powiedziane... Lwice często odnoszą śmiertelne rany podczas polowań głównie przez hieny czy też pokaźne bawoły... Hieny czy Bawoły największych rozmiarów i największych grup nie są dużą przeszkodą dla 250 Kg dorosłego samca którego szpony i kły oraz niesamowita motoryka i siła sprawiają ze na prawdę zabawy nie ma a ci którzy mają wątpliwości to szybko im przejdzie jak np w śród hien będą odpadały po ugryzieniu czy po odniesionych ranach i tak za godzinę się wykrwawią dlatego najczęściej wszystko co może to ucieka jak tylko pojawia się samiec... No ale... Cóż... Panuje tam też bardzo zwierzęca prostota w wyniku której młody samiec często musi zginąć a nawet całe potomstwo... No cóż NATURA.... WARA OD POPRAWIANIA jej... Już ona dobrze wie co robi i nikt tego lepiej nie zrobi ;)
Odpowiedz
Wyszukiwanie odpowiedzi..
