Rumunia a w szczególności Bułgaria i to jak przerażający i martwy obraz ukazuje. Listopad 2020 Rumunia i Bułgaria. Turystyczne raje. Celem końcowym i miejscem w zleceniu była Bułgaria a dokładniej granicząca z Sofja mieścina stąd też najwięcej czasu na powiedzmy zwiedzanie miałem w Bułgarii niż w samej Rumuni, która była tylko przelotowo potraktowana ale co by nie mówić Rumunia miała swoje miejsca naprawdę piękne. Choć mimo piękna i potencjału np. turystycznego niestety pojęcie turystyki kompletnie nie znajdowało tam miejsca. Sama Rumunia generalnie zniszczona , biedna, ponura. Walające się śmieci , opuszczone miejsca, budynki , zaniedbane miejsca parkingowe nie były czymś co mogło kusić na zatrzymanie się. Jednak jakby źle nie mówić o Rumuni to byłoby niczym z tym co oferuje pod tym względem Bułgaria. Począwszy od Orjachowa gdzie przekracza się granicę aż po drugiej strony państwa - czyli do granicy z Grecją jedno jest nieprzerwanie stałe - niezmienny krajobraz beznadziejności którą pogłębiały wsie i miasteczka masowo pozostawione. Domy , ogrody, gospodarstwa, hotele, bary, sklepy, domy kultury , place zabaw, stacje benzynowe, kawiarnie a nawet cmentarze... wszystko puste, opuszczone zapomniane w różnym stopniu zdewastowane. Wieś za wsią , jedna po drugiej pogrążone w strasznej ciszy , ciemności lub półmroku. Ciszy , której nie przerywa nawet , żaden odgłos zwierząt. Ani takich udomowionych ale także tych dzikich. Nie ma śladu jakiegokolwiek życia. Do tego dochodzi specyficzny i intensywny nieprzyjemny dziwny smród, którego nie da się do niczego wcześniej poznanego nawet porównać. Smród , który tak jak panujące ciemności nieprzerwanie towarzyszy. Nie będę nawet mówił jak bardzo creepy wrażenie zrobił wyjeżdżający nagle z tych ciemności pociąg osobowy oświetlony błyskami wyładowań elektrycznych trakcji kolejowej. Pociąg widmo.. pusty jak okoliczny krajobraz.
Wyszukiwanie odpowiedzi..
