Indochiny, rok 1945. Na oczach młodego, francuskiego żołnierza Roberta Tassena, w brutalny sposób ginie jego brat i ciężarna szwagierka. Jemu cudem udaje się ujść z życiem, choć to traumatyczne doświadczenie wypala go od środka. Jedynym, co trzyma go przy życiu, jest chęć zemsty. Wyrusza na samotną misję, żeby odnaleźć inicjatora masakry, wietnamskiego generała Vo Binha. Zdeterminowany żołnierz będzie musiał zweryfikować swoje plany, kiedy pozna Mai, piękną prostytutkę z klubu, do którego francuscy żołnierze przychodzą po zapomnienie w objęciach opium i kobiet. Czy ta znajomość pomoże Robertowi powrócić do żywych, czy sprawi, że zapadnie się w sobie jeszcze bardziej?
Francuzi jeden z najbardziej podłych narodów w Europie. Zdrajcy, kolaboranci, ludobójcy, śmierdzący tchórze gotowi wydać każdego aby uratować własną skórę i od zawsze szukający słabszego, którego można napaść, podbić i odebrać mu wszystko. I oni razem ze szwabami roszczą sobie prawo do mówienia innym co mają robić. Degeneraci.
Odpowiedz
anonim196(*.*.82.196)2020-09-03 22:12:06+8
@anonim223: Dokładnie tak. Do Wietnamu też ich nikt nie zapraszał, a siedzieli tam jeszcze w czasie "interwencji" amerykańskiej i dostawali łomot od wietnamskiej wiejskiej hołoty z pepeszkami. Stare czołgi Somua z 1945 roku, nadal stoją spalone i porośnięte mchem. Oficjalnie wycofali się chyba po 1957 roku, ale trzymali się zagrabionej ziemi rękami i nogami - jakby było czego - nie chciałbym tam żyć, nawet gdyby mi dopłacali. Koszmarny, niezdrowy klimat i pola ryżu i......opium. Może o to ostatnie chodziło.
Odpowiedz
Wyszukiwanie odpowiedzi..
