Luizjana rok 1927. W ciepłą, deszczową noc grupa okolicznych mieszkańców wchodzi do Hotelu Siedmiu Bram i z pokoju 36 wyciąga człowieka, który zostaje posądzony o uprawianie magii. Tłum zaciąga go do piwnicy, gdzie po torturach zostaje ukrzyżowany. Czyn ten pozwala na otwarcie jednej z siedmiu bram piekła wymienionych w Księdze Eibonu... Rok 1981. Liza Merril (Catriona MacColl) dziedziczy stary hotel. Podczas jego remontu cała potęga zła zostaje uwolniona, kiedy hydraulik Joe (Giovanni De Nava) przypadkowo otwiera przejście z piekła. Lisa stanje do walki z hordą zombie, a pomagają jej w tym miejscowy doktor John McCabe (David Warbeck) oraz tajemnicza niewidoma dziewczynka (Maria Pia Marsala), którą nawiedzają wizje z przeszłości.
Klasyk w starym dobrym stylu. Niby banalnosc i staromodny klimat, a mimo to film magicznie porywa.
Odpowiedz
anonim72(*.*.173.72) wysłano z m.cda.pl 2015-11-09 12:44:57+7
Kiedys dawno temu podobal sie Teraz kiszka.Sa o wk
Odpowiedz
anonim162(*.*.156.162) wysłano z m.cda.pl 2017-03-16 00:49:43+6
Na tamte czasy to był bardzo straszny horror. Kiedy byłem małym chłopcem byłem po nim ostrany po pachy i chowałem się pod kołderkę jak konfitura w naleśnik. Niestety dzisiejsze czasy są takie że nawet wiadomości są straszniejsze. Ale ogólnie daję 10 bo to pierszy horror jaki zobaczyłem w życiu i mam sentyment. Polecam.
Odpowiedz
@anonim162: zgadzam się całkowicie. Na tamte czasy film był uznawany za smakowity pod każdym względem. Ale ze zbiegiem lat, zmianie ulegają również i gusta, co wszyscy dobrze wiemy. Jednak jest to klasyk, którego warto obejrzeć, choćby dlatego, żeby mieć porównanie, jak kiedyś robiono dobre kino i to przy starej technologii i jak robi się dzisiaj kompletnie kiczowate szmiry przy tak wszechstronnie zdumiewajacej technice. I zawsze wyjdzie na to, ze starsze filmy pozostają niewspółmiernie tysiąc razy lepsze od tych współcześnie kręconych.
Odpowiedz
anonim234(*.*.100.234)2021-06-12 22:57:300
@anonim162: ty kurwffo cweluchu bagienny
Odpowiedz
W tym roku (2021) mija 40 lat od premiery tego filmu. O ile oglądając go dziś, widać kiczowate efekty specjalne, zdrewniałą grę aktorską i wiele innych wad, o tyle 40 lat temu był to hicior. Do polski film dotarł w czasach, kiedy w domach zagościły odtwarzacze wideo, Żeby dorwać film w wypożyczalniach kaset VHS, trzeba było się zapisywać na dwa — trzy tygodnie do przodu. Film był w topce z takimi klasykami jak Martwe zło (również nakręcony w 1981 roku), Dzień żywych trupów (1985), Hellraiser (1987), czy Wąż i tęcza (1988). Będąc wychowanym na fana horrorów w tamtych właśnie latach, obejrzałem z przysłowiową łezką w oku. Uwaga, ponieważ film nieco się zestarzał, może nie podobać się współczesnej młodzieży, co jakby jest zrozumiałe, gdyż jest ona przyzwyczajona do zupełnie innego tempa akcji i nowoczesnych efektów specjalnych. Mimo wszystko polecam, zarówno dla fabuły, jak i żeby zapoznać się z klasyką horrorów klasy B.
Odpowiedz
anonim133(*.*.245.133) 2018-05-19 22:49:31+1
Ciężko wytrzymać do końca, strasznie rwana fabuła, bohaterowie znikają i nikt się potem nimi nie interesuje, facet widzi, że zombie giną od strzału w głowę (prawa autorskie Romero?) a potem marnuje magazynek na strzelanie gdzie popadnie.
Odpowiedz
anonim247(*.*.200.247) wysłano z m.cda.pl 2016-07-28 23:45:42+1
Wyszukiwanie odpowiedzi..
