Dzień dobry (1959) Dwóch młodych chłopców pokłóciło się z rodzicami. Chcieli żeby kupili im telewizor. Chłopcy postanowili od tej pory nie rozmawiać z nikim. Tymczasem ich sąsiedzi spotykają chłopców. Kiedy nie otrzymują od nich grzecznościowego powitania na dzień dobry (Ohayo). Dochodzą do wniosku, że ich rodzice się na nich pogniewali. W ten sposób zaczynają się sąsiedzkie nieporozumienia...
Odpowiedz
anonim245(*.*.24.245) 2021-05-26 01:32:12+1
Pozornie mało historii w historii, splot różnych prozaicznych wydarzeń z życia ludzi, który jednak daje obraz japońskiego społeczeństwa oraz narastającej powojennej konsumpcji, która przyszła do Japonii wraz z zachodem. U podstaw tradycyjny konflikt pokoleń ale zamiast wydawania córki mamy konflikt o telewizor. Wszystko to jako kino familijne. To właśnie magia Ozu.
Odpowiedz
Mnie ten film nie urzekł jakoś mocno. Ozu zremakował nieco swoje własne Urodziłem się ale..., które było po prostu lepsze. Całość psuje trochę dość drętwy humor a film robi wrażenie odcinka jakiejś telenoweli. Największą siłą filmu to urzekający klimat pięknej, codziennej zwyczajności z podglądania życia Japończyków na końcu lat 50-tych XX wieku.
Odpowiedz