To dowód na to, że czasem mówienie o zezwierzęceniu ludzi uwłacza zwierzętom. Człowiek potrafiłby przejść obok drugiego, umierającego niewzruszony, ale nie ten pies. Gdy zobaczył, że jego kompana potrącił samochód, natychmiast ruszył z pomocą. I nie zważał przy tym, że do wypadku doszło na ruchliwej autostradzie i że jego życie jest zagrożone. Złapał rannego psa przednimi łapami i, zapierając się tylnymi, zaciągnął go na bok drogi. Jak głosi lektor, pies żyje do dziś!
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.