Z przeprowadzonej w maju b.r. ankiety, zleconej przez portal Gazeta.pl wynika, że 78% czytelników "Wyborczej" wstydzi się polskości. Można powiedzieć, iż w skali całego narodu odbiorcy treści firmowanych przez Adama Michnika stanowią niewielką grupę niepokornych obywateli. Punkt widzenia zmienia się diametralnie, kiedy uświadomimy sobie, że jeszcze do niedawna "Gazeta Wyborcza" gościła w większości państwowych urzędów, na wyższych uczelniach i w spółkach skarbu państwa. Przez ćwierć wieku wbijano Polakom do głów swoistą elitarność "Gazety", a jej czytelnicy urastali do rangi intelektualistów. To właśnie ta grupa ludzi zbudowała system III RP, którego ułomność doświadczamy każdego dnia. Dlaczego tak się stało?
Odpowiedzi udziela Leszek Żebrowski, pasjonat historii, autor wielu książek o tematyce patriotycznej i obrońca godności żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych.
Żebrowski zwraca uwagę, że sytuacja II RP w 1918 r. była o wiele gorsza, niż III RP po transformacji ustrojowej. Mimo zniszczeń I wojny światowej i trwającej walki z nawałą bolszewicką, Polacy znakomicie podnieśli kraj z kolan. Natychmiast po uzyskaniu niepodległości wyrzucono obcy aparat bezpieczeństwa, rozbrojono zaborcze wojska i przejęto administrację. Instytucje polityczne i naukowe obsadzono patriotami, którzy licznie przybywali z całego świata. Nawet wielkie autorytety świata sztuki, jak np. Ignacy Jan Paderewski, wykorzystywali swe szerokie kontakty do wzmocnienia Rzeczypospolitej. W owym czasie liczył się tylko interes narodowy.
Zupełnie odwrotna sytuacja miała miejsce u schyłku PRL. Komuniści de facto przekazali władzę namaszczonym przez siebie ludziom. Polacy nie zasiadający w ławach tzw. koncesjonowanej opozycji nie mieli wówczas nic do powiedzenia. Mimo, że sytuacja po raz kolejny zainspirowała polskie elity, aby wrócić do kraju, tym razem nikt nie był zainteresowany ich wiedzą i doświadczeniem. Co gorsza, naród w popierał nowe władze i wierzył, że konieczne są pewne ustępstwa i poświęcenia. Tak oto przyjęto politykę grubej kreski, dzięki której żadnemu komuniście włos z głowy nie spadł, zrujnowano gospodarkę tzw. planem Balcerowicza, a w rzeczywistości Sachsa-Sorosa i wykreowano autorytety, na bazie których wykształcono całe pokolenie Polaków.
Wśród nowych elit znaleźli się starzy funkcjonariusze resortów siłowych, m.in. socjolog Zygmunt Bauman, który od 1945 r. służył w KBW, czy filozof Leszek Kołakowski, ideolog stalinizmu, a po odwilży 1953 r. czołowy "rewizjonista" marksistowski PRL, znany również z opowieści, w których z Baumanem i innymi "profesorami" jeździł w latach czterdziestych tępić "reakcyjne bandy".
Polskie życie społeczne, polityczne i kulturalne po 1989 r. przejęli ludzie z komunistycznego nadania oraz tzw. elity intelektualne, które opuściły Polskę w roku 1968. Doszło do tego także dzięki Polakom, którzy gremialnie legitymizowali nową władzę. Chodzili na serwowane przez neo-bolszewię spektakle, kupowali polakożercze książki i prasę, spolegliwie podchodzili do fałszerstwa historii, a przede wszystkim ignorowali apele prawdziwych autorytetów, które zmowa Okrągłego Stołu wyrzuciła poza nawias społeczeństwa.
autor: Piotr Korczarowski, na podst. wykładu Leszka Żebrowskiego
---------------------------------------------[wsparcie programu]---------------------------------------------
Zrzutka na studio: https://zrzutka.pl/nowe-studio-dla-emisji
Mecenat na patronite: https://patronite.pl/emisjatv
Konto SRCh: http://emisja.tv/programy/o-nas/
PayPal: redakcja@emisja.tv
Kategoria: Różności
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.