Król tworzenia
Choćbyś na dobę miał sto zbrodniczych
myśli w swej głowie, z mozolnym znojem
szukał wyśnionych miejsc tajemniczych,
albo zwyczajnie babrał się gnojem,
w sobie masz serce równie czujące
(nieważne, jakie myśli masz ciemne),
co żywe zwierzę w dżungli żyjące;
i takie samo, co bije we mnie.
I choćbyś przeczył, ty jesteś całym
życiem wewnętrznym, czuciem co wzbierze
w twych emocjach i w oszalałym
mózgu, wciąż jeszcze dzikim jak zwierze.
Usterki ciała umysł pokona
swoją naturą tak żywiołową,
że możesz nazwać ją wprost szalona,
bylebyś wciąż żył z otwartą głową.
Jesteś odporny wszelkim zarazom,
nosisz garść pełną ziarna, nasienia.
Możesz w tej ziemi i milion razy
siać, aby rosło przez pokolenia.
Masz ilość ścieżek wciąż niezliczoną,
tak aż krew w żyłach buzuje pianą
i duszę szczodrze zaopatrzoną
w pewność tę własną niepokonaną.
Czasami myślisz: jestem tchórzliwy,
ponieważ głos mój tak często ścicha,
ale sam jesteś zapobiegliwym;
wcale nie grozi ci przez to pycha.
To twój byt szczytem jest ideału.
Zazdroszczą tego ludziom Anioły.
Przed tobą morze dostaje szału,
ciebie pokonać pragną żywioły.
Lecz jesteś wolą swą nieugiętą,
ten miłujący oraz surowy.
Odrzuć te wszystkie religii pęta,
strzaskaj o bruk już wszelkie okowy.
Przecież potrafisz grzmieć już klęskami.
Teraz masz w sobie tę moc niszczenia,
obsypywania także różami...
Witam Cię Władco, Królu Tworzenia.
Witold Tylkowski
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.