Wrogom mówimy do widzenia, Kibicuje nam gildia. Ty ziomek dobrze o tym wiesz, Wygramy ten mecz.
W powietrzu słychać krzyk i wiwaty, Na stadionie tłumy, pełne namioty. Nasza drużyna daje z siebie wszystko, Płyną pot i łzy, to widowisko!
Po udanym meczu jedziemy do Appleloosa, Żeby się napić drinka z kokosa. Tam spotkamy się z przyjaciółmi z dawna, Rozmowy, śmiechy, zabawa jest darmowa.
Uczcimy wygrany mecz, radość nas rozpiera, Wszyscy razem, aż po horyzontu zera. Jedziemy do Canterlot coś zjeść, Tam najlepsze dania, każdy może wpaść.
W Canterlot spotkamy się w eleganckiej restauracji, Gdzie kelnerzy w frakach, a my wciąż na fali euforii. Zamawiamy najlepsze potrawy, wina bez liku, Świętujemy zwycięstwo, zapominając o wszelkim krzyku.
Po kolacji wyruszamy w miasto, Księżyc świeci jasno, nikt nie zostaje na pastwę losu. Przygoda trwa do białego rana, Bo taka noc to dla nas manna.
I tak mijają dni, a my wciąż na topie, Każdy mecz wygrany, każdy dzień jak w opowieści, A kiedy wracamy do domu, pełni chwały, Już czekają na nas nowe wyzwania i cele wspaniałe.
Wyszukiwanie odpowiedzi..
