Film dla Europejczyka może być dziwaczny, bo Japonia żyje trochę we własnym mikroklimacie filmowym, ale i kulturowym. Natomiast ja lubię wszystko, co oryginalne, odmienne, nietuzinkowe, a więc Inuyashiki odebrałem pozytywnie, choć wiele błędów i niedociągnięć mógłbym wytknąć, jak choćby : brak ludzi na ulicach Tokio, a przypomnę, że tylko w tym mieście żyje około 38 milionów Japończyków - nota bene ciut więcej aniżeli w całej Polsce ;) Dzięki za wrzutkę.
Odpowiedz