Kto by pomyślał, że Armin van Buuren, król muzyki trance, ma rodzinne korzenie w Hollywood! Przeglądając napisy końcowe jednego z filmów, Blazik natknął się na producenta o tym samym nazwisku - Marc van Buuren. Czy to oznacza, że van Buuren oprócz genialnych bitów tworzy też wielkie hity kinowe?
Oczywiście, to tylko nasze żartobliwe skojarzenie, ale hej, może odkryliśmy tu nową dynastię kreatywnych van Buurenów! Zobaczcie nasz krótki filmik, w którym odkrywamy tajemniczą rodzinę Armina i śmiejemy się z tej niesamowitej zbieżności nazwisk!
Nie zapomnijcie dać łapki w górę, zasubskrybować nasz kanał i podzielić się tym z przyjaciółmi, którzy kochają muzykę i filmy!
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.