Doskonały film, prawie, że na faktach. Hehe. Czyli, oglądajcie, bo i dawno się tak nie uśmieliście z filmowych absurdalności w rodzaju, po jaką cholerę zadawać sobie tyle zachodu, żeby robić takie filmowe buble. Wiadomo, że podobne produkcje w przewadze powstają niemal wyłącznie dla kasy. Ale mimo to, czy jednak warto tak sowicie niewspółmiernie gimnastykować się dla wcale nie za dużych dochodów, dla cienkiego zysku? No to trzeba być idiotą bez pojęcia, żeby męczyć się zawodowo dla produkowania bubli, o których wiadomo z góry, że z pewnością nie przyniosą oczekiwanych kokosów, bo jest to po prostu tandeta, więc nie zarobi na siebie. To już lepiej otworzyć sieć piekarni, zainwestować tyle samo w sprzęt i logistykę, co w te bublowate filmy, a sprzedawać bułki. Może mniej ciekawe zajęcie, ale i ogólnie niewątpliwie bardziej korzystne od produkowania byle jakich filmów.
Odpowiedz