Powiem w ten sposób. Obejrzałem wersje kinowe z 1954, 2002, 2024 oraz serialowe z 1975 i 1998. Oglądałem nawet bajkę. Oczywiście czytałem dwukrotnie powieść. Moim zdaniem właśnie ta wersja z 2002 roku jest najlepsza. Owszem troszkę zmieniona fabuła i pewne wątki pominięto. Natomiast wyciągnięto z książki to co najlepsze i dodano zakończenie w typowo amerykańskim stylu czyli wszystko kończy się dobrze. I ja fan Dumasa to wybaczam reżyserowi. Gra aktorska jest absolutnie fenomenalna. Richard Harris jako ksiądz Faria był fantastyczny. Prawdziwy mentor i mądry życiowo człowiek. Mondego podobnie. Guy Pearce zagrał typowego drania, którego się nienawidzi, a w innych wersjach nie czuć emocji do tych postaci praktycznie w ogóle, po prostu Dantesa wtrącono do więzienia a on potem się mści i tyle. W tym filmie czuć emocje w stosunku do postaci. Oprócz tego muzyka jest świetna i co ważne nie jest jej za dużo!. W wersji z 2024 większość scen ma muzykę - to jest dla mnie tragedia, nowy styl tworzenia filmów 80% kadrów z muzyką, co to ma być w ogóle? Spójrzcie na moment z 2:02:05. Cisza absolutna, jedynie wieje wiatr. Po kilku sekundach Mondego zawraca i wtedy następuję linia melodyczna. Absolutnie świetna scena. To że to amerykańskie i średnio budżetowe nie znaczy, że nie dobre. Podsumowując polecam każdemu ten film, oglądałem go kilkukrotnie i za każdym razem wychwytuje kolejne smaczki. Pozdrawiam.
Odpowiedz
To jedna z najlepszych powieści i i filmów jakie powstały, aby pokazać do jakich rzeczy doprowadza mężczyzn ich popęd seksualny. To jednak prawda, że mężczyźni są motorem zła tego świata....
Odpowiedz
anonim143(*.*.109.143)2024-07-05 08:29:59+9
@anonim90: To szatan jest motorem zła tego świata.
Odpowiedz
Wyszukiwanie odpowiedzi..
