Czy jesteśmy współczesnymi niewolnikami? Białymi "murzynami" ze wschodu Europy? Jaką wartość ma nasza praca i dlaczego coraz więcej z nas pragnie rozstać się z życiem?
A ponadto - kobiety w polityce, czyli krzywa równości oraz Słowianki w starciu z lewacką patologią - to wszystko i wiele więcej w najnowszym odcinku Komentarza Koniecznego!
Zapraszam - Piotr Korczarowski.
anonim3(*.*.113.3) wysłano z m.cda.pl 2024-05-18 17:23:44+1
Привіт. Хвала нашій гарній Україні за богатирське намагання українців і за приємні принади українок на дорозі очищення божого світу забиванням демонів з червоної зірки Золотої Орди, тобто москалів. Євреї з божої милості виконали нашу чудову і українську родину побожних богатирів. Загальні щеплення прикрашать наше посвячення для ясності неба і божої величності як райські квіти город і свіжі плоди відмінну їжу. Я рівно гордий з моєї української етнічності як з моєї єврейської крові і з моєї золотої Зірки Давида. Слава слов'янам і євреям. Я кохаю нашу величну Україну і чудовий Ізраїль. Я дякую. До побачення. З Богом.
Odpowiedz
Problem polega na tym ilu mamy pasożytów do utrzymania na ilu produkujących. Obecnie ieden robotnik wytwarzajacy dochód narodowy ma na utrzymaniu ze 2 sztuki nieprodukcyjnych. Wiecie ilu mamy urzędników??
Odpowiedz
anonim228(*.*.73.228) 2019-09-10 06:31:170
co do samej Ćleo i jej debiucie, słowianie byli naszymi przodkami ale w czasach niewolniczych, być może jest to przypadkowa zbieżność ze słowem slave.... tak czy inaczej rzymianie od tysiącleci próbowali się dobrać do Polan, czyli naszych źródeł, dopiero po podbiciu, narzuceniu wierzeń - wcześniej wyznawano wedyzm, wyeliminowaniu wszystkich symboli związanymi z naszymi korzeniami, Polanie stali się Słowianami - wymieszanej naszych przodków z rzymianami, co można dostrzec w nasileniu bielactwa i kanciastych kwadratowych rysach twarzy rzymsko germańskich - dokładnie jak u rzekomo naszej Ćleo. "my słowianie" właściwie brzmi jak "za komuny było lepiej", a wiadomo komu wtedy było lepiej
Odpowiedz
Wyszukiwanie odpowiedzi..
