Sytuacja wokół Ukrainy uległa ogromnemu zaognieniu. Wszyscy czujemy się zlęknieni, smutni. To w pełni normalne. Powinniśmy w takich momentach się jednoczyć, okazywać empatię i choćby najmniejsze gesty. Czym innym jest jednak racjonalne i adekwatne podejście w trudnych czasach, a czym innym katastrofizm paraliżujący nasze życie oraz najgorszych. Uspokajam i tłumaczę, aby unikać paniki, dezinformacji, nie jechać na stację benzynową tankować do reklamówek. Śledźmy bieżącą sytuację, jednak nie poświęcajmy na to całych dni chłonąc negatywne, tragiczne i przykre komunikaty. Najważniejszy jest balans oraz starać się nie zmieniać codziennej rutyny. To wszystko po to, aby nie wyrządzać samym sobie krzywdy psychicznej, której konsekwencje będziemy czuć przez długi czas. Trenujmy, pracujmy gorliwie na rzecz PKB Polski oraz naszych Sojuszników. Oszczędzajmy gaz i paliwo. Wybierajmy czynnie w wyborach odpowiedzialne władze, które chcą nas jednoczyć, nie dzielić. Wystrzegajmy się obcowania z katastrofistami, nacjonalistami oraz wszelkimi ludźmi o skrajnych poglądach. Polegajmy na swojej inteligencji i samodzielnie wyciągajmy wnioski. Czytajmy, ale dywersyfikując źródła. Stosujmy ograniczone zaufanie względem mediów oraz social mediów. Tylko to może nas uratować i sprawić, że nie podzielimy losu wschodu.
Jeśli ten podcast okazał się dla Ciebie przydatny, a chcesz wesprzeć moją działalność to zapraszam do mojego sklepu na https://www.prawie.pro oraz Instagram: https://www.instagram.com/prawie_pro/
Cześć.
Tutaj Leszek.
Nie zwracajcie dzisiaj uwagi na moją dziwną dykcję. Jestem świeżo po wizycie u stomatologa, ale być może powinienem ją odwołać ze względu na inwazję, która miała miejsce na Ukrainie. Być może nie powinienem trenować teraz, być może powinienem zmienić swoje różne decyzje ze względu na niepewność, ze względu na doniesienia medialne, przez które wczoraj zdecydowałem się zmienić swoje codzienne plany chcąc przez cały czas siedzieć przed telewizorem albo, co chwilę zaglądać na strony portali informacyjnych.
Tak łatwo jest, moim zdaniem, przesiąknąć negatywnymi komunikatami, które nam nie służą. Wiem, że to jest troszeczkę egoistyczne podejście, jednakże jest różnica pomiędzy szczerą empatią, pomiędzy współczuciem, pomiędzy okazaniem czynnego wsparcia narodowi ukraińskiemu w postaci uczestnictwa w jakiejś zbiórce, w postaci chociażby wyrażenia swojego sprzeciwu w sposób werbalny, niewerbalny w social mediach. Czym innym jest obserwować, czym innym jest posiadać własne zdanie a zupełnie czym innym jest sparaliżować swoje własne życie, swoją własną psychikę, będąc w sposób bardzo czynny bombardowanym negatywnym przekazem. Jest bardzo dużo prostych przykładów, które są w stanie nam to uzmysłowić, że odpowiednia, katastroficzna retoryka jest w stanie wpłynąć na nasz stan psychiczny dziś, tu i teraz, sprawiając, że ktoś z nas faktycznie dzisiaj pójdzie stać 2 godziny w kolejce po to, żeby dotankować brakującą ¼ zbiornika paliwa. Być może, ja kogoś byłbym w stanie także skłonić do tego, żeby zatankował nawet do reklamówek, bo takie obrazki miałem okazję wczoraj widzieć.
W tym miejscu nachodzą mnie różnego rodzaju analogie sprzed dwóch lat, z wiosny 2020, kiedy to, na skutek dezinformacji, na skutek histerii, paniki, ludzie nawzajem przestrzegali samych siebie przed blokadą miasta; proszę cię Leszku, nie jedź dzisiaj do pracy, ponieważ zamykają Warszawę. Dlaczego? Ponieważ 50 osób zachorowało. Mam wrażenie, że czasami społeczeństwo nie wyciąga wniosków po różnych doświadczeniach. To akurat także dzisiaj jest aktualne ze względu na to, że często podlegamy dezinformacji, albo nie weryfikujemy źródeł, z których korzystamy chcąc dokopać się do różnego rodzaju plotek albo do informacji, które sprawiają, że my wewnę
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.