O tym, że kasa wydana w rower, ciuchy, buty i 10 kasków to najlepiej zainwestowane pieniądze w nas samych. W nasze zdrowie i szczęście.
Chcesz wesprzeć moją działalność? Możesz to zrobić wybierając moją odzież made in Poland na https://prawie.pro. Obserwuj mnie również na Instagramie: https://www.instagram.com/pro.
Cześć.
Tutaj Leszek.
Ja staram się nie być piewcą złych informacji, bowiem, w tej roli występują media mniej więcej od roku, mówiąc cały czas o rzeczach złych. Zresztą, ja czasami też mówię o tym co mnie boli, i siłą rzeczy, nie są to rzeczy pozytywne. Opowiadałem Wam o tym, chociażby, że spalił się serwer i backupy mojego sklepu. Opowiadałem Wam wielokrotnie, o swoich porażkach, o braku poczucia własnej wartości, przez co wykształca się w mnie takie poczucie wiecznego zagrożenia. Jeżeli ja, przez cały czas jestem przesiąknięty negatywnymi komunikatami, które płyną z mediów albo z, nieco toksycznych, różnych znajomości ludzi, którzy są przez cały czas negatywnie do wszystkiego nastawieni, to my, siłą rzeczy, podświadomie, w taki sam sposób zaczynamy postrzegać świat, że za chwilę nastąpi jakaś katastrofa. Ja sobie nie zdaję z tego sprawy, że mam bardzo niskie poczucie własnej wartości, uważam, że ja na nic nie zasługuję, zwłaszcza dziś, w tych czasach; ja nie zasługuję na to, żeby inwestować w hobby albo w swój własny sprzęt, bo na pewno, za chwilkę, nastąpi jakiś dramat nie będę miał pieniędzy; świat się zawali.
Powiem Wam, że dosyć miłą niespodziankę zrobili mi moi rodzice na urodziny, pytając mnie: o jakim to ja sobie rowerze marzyłem? No to pokazałem i usłyszałem: OK, to ile mamy przelać na ten rower? Fantastyczne. W pierwszym odruchu też tak sobie pomyślałem: przecież ja na to nie zasłużyłem. Z drugiej strony powinienem być oszczędny w niepewnych czasach, więc wybrałem kompromis: nie nowy rower a używany i bez, kół, bo koła już mam, nie 20 000 zł, a 9 000 zł efekt ten sam. Czuję się o wiele szczęśliwszy przez to, że mogę z jeszcze większym zaangażowaniem realizować swoją pasję i wiem, że to będzie sprzęt, który będzie mi służyć przez najbliższe 2, być może 3 lata, i który będzie podmiotem lirycznym wielu różnych pozytywnych myśli, kiedy jest mi źle. Kiedy siedzę w pracy i nic mi się nie chce, albo odniosę jakąś porażkę, to sobie pomyślę: OK. I za chwilę będę mógł to rzucić i przynajmniej na kilka godzin odreagować te złe emocje, chociażby, na rowerze; albo szosa, albo czasówka. Dwie maszyny to tylko rowery, ale jak wiele dające mi, w trakcie sezonu, i jak wiele godzin na nich spędzam w ciągu roku.
To jest niesamowite i dlatego, kiedyś, jak jeszcze nie miałem nic wspólnego z ciuchami kolarskimi, to sobie mówiłem: OK, mogę wydać więcej na gacie kolarskie, bo ja w tych gaciach kolarskich spędzam więcej czasu niż w jeansach za biurkiem. Taka jest prawda. To wszystko musiałem sobie tłumaczyć. Nie mówię tego, oczywiście, przez pryzmat ciuchów, czy przez pryzmat roweru, tylko chciałem poddać dzisiaj pod refleksje, to, czy przypadkiem nie żyjemy zbyt skromnie, pomimo tego, że nie musimy. Ograniczmy swój potencjał przez to, że ponieważ non stop oszczędzamy, non stop samych siebie karzemy za to, ponieważ uważamy, że nie zasługujemy.
Moim zdaniem, większość z nas zasługuje na o wiele więcej, niż im się wydaje, że zasługują w rzeczywistości. To jest sport, to jest coś, co służy nam, oraz naszym bliskim, bo dzięki temu jesteśmy zupełnie innymi ludźmi, którzy będą żyli o wiele dłużej przez to, że mają właśnie taką pasję bez względu na to, czy jest to triathlon, czy jest to kolarstwo szosowe, czy wędkarstwo jest to coś, co jest dla nas taką bezpieczną przystanią, do której możemy przybić wtedy, kiedy będzie nam źle. To jest też sposób odreagowania psychicznego. Każdy powinien mieć tę swoją ut
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.