Feminizm tak przeorał sprawę że dzisiaj mężczyzna jest traktowany jako wróg, a patriarchat to zło bo przecież wg feministek przez patriarchat kobieta nie może się rozwijać i być niezależna xD
Prawda jest taka ile jest kobiet które rzeczywiście są niezależne, rozwijają się, posiadają dobrą pracę, biznes? Niewielki ułamek może z 10 procent. Może w przypadku tych kobiet jestem w stanie uwierzyć że patriarchat może przeszkadzać. A co z reszta? Przecież gdyby nie faceci to one by nie miały co ze sobą zrobić - c/h/ó/j/o/w/a praca, tragiczne zainteresowania w sumie to kończące się na relacjach damsko-męskich i później mamy sytuację że Julka po jakimś zarządzaniu w powiatowym mieście na zaocznej uczelni i pracą w biurze za 2500 gardzi gościem po zawodówce, który wykonuje jakąś ciężką i wymagającą konkretnych umiejętności pracę. Do tego jeszcze taki facet usłyszy że przez to że ma jaja to jest uprzywilejowany chociaż tak naprawdę jest prawiczkiem, płaci większość podatków i dokłada się do państwa a od Julek dostaje kopa w d/v/p/e.
Odpowiedz