Jechałem za tym motocyklistą dobrych kilka minut i dawałem mu znaki światłami że nie wyłączył prawego kierunkowskazu. Na którymś z kolei skrzyżowaniu doszło do niebezpiecznej sytuacji. Na szczęście nic się stało, ale nasuwa się pytanie: kto byłby winny w przypadku kolizji?
Kategoria: Motoryzacja, wypadki
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.