Dziwny ten wypadek, dron udezyl, rozbil sie na kawalki, koles przejechal jeszcze ze 100m i pomysll: "i tak nie wygram, to chociaz bede mogl zwalic na drona" i dal po halulcach i sie wywalil. Prawie jak ta kobita w filmiku z recepcji, cos spadl jej na biurko, a ona to wziela i walnela sie tym w glowe - a noz odszkodowanie jakies bedzie.
Odpowiedz
anonim132(*.*.41.132)2021-02-15 19:18:180
@harcerzyk: Kacapie patrz gałami, drona miał w kole przednim do końca, pewnie mu się tak zawinął że po tych kilkudziesięciu metrach wpadł w szprychy i zablokował koło. Oglądasz po łepkach, to nie komentuj.
Odpowiedz
anonim118(*.*.214.118) 2017-05-09 21:21:52+4
drons się rozbil ale potem się jakos zaklinował w przednie kolo i bec
Odpowiedz
@jaclub: Polecam skupić się na filmie a nie dłubać w nosie lub żreć chipsy to byś zobaczył że dron wpadł mu w szprychy przedniego koła. Widać to szczególnie na zwolnieniu :)
Odpowiedz
anonim69(*.*.228.69)2017-05-14 13:16:40+1
@jaclub: idź do okulisty po nowe fotochromy :) te są już złe
Odpowiedz
anonim33(*.*.188.33) 2017-05-09 20:08:41+1
Nowy sposób nieuczciwego wpływania na wyniki w sporcie. Wystarczxy takim dronem wlecieć w biegacza, kolarza, motocyklistę, etc, by wybić go z rytmu, wyłączyć z wyścigu, opóźnić i już można zarabiać na tym. Wyobraźmy sobie sytuację, w której ktoś kupuje tani helikopterek, obstawia duże pieniądze, że dany sportowiec, który jest jednym z faworytów, będzie miał pozycję daleko od zakładanych i kasuje jeszcze większy hajs na zakładzie.
Odpowiedz
anonim1(*.*.168.1) 2017-05-09 19:28:57+1
Haha, gamoniu, to nie dron. To zdalnie sterowany helikopterek. Dron jest wielki i ciężki a co najważniejsze - autonomiczny czyli po zaprogramowaniu działa bez ingerencji człowieka.