Rok 2022 jest między innymi Rokiem Botaniki. Mija bowiem 100 lat od założenia Polskiego Towarzystwa Botanicznego. Będąc jego członkiem, pozwolę sobie w tym roku przybliżyć więcej gatunków takich naszych zielonych sąsiadów.
W siedemdziesiątym dziewiątym epizodzie poznamy bielunia dziędzierzawę Datura stramonium z rodziny psiankowatych-Solanaceae. Na tle okazu ze Szczakowej, przy ulicy Ariańskiej opowiem co nieco o rozmieszczeniu i pochodzeniu gatunku. Na wstępie trzeba zauważyć, że już w 1980 roku w książce doc. dr Mariana Nowińskiego pt. Dzieje upraw i roślin leczniczych można przeczytać, że właściwa ojczyzna gatunku jest nieznana. Dzisiaj jest to gatunek kosmopolityczny. Powszechnie przyjmuje się, że po Europie gdzieś tak od XV wieku został on rozwleczony przez naród zwany dzisiaj Romami.
Obecnie w Polsce to roślina ruderalna, rozpowszechniona tu i ówdzie na niżu i w niższych położeniach górskich. Najczęściej pojawia się w siedliskach mocno zaburzonych. Przez jakiś czas widziałem go w rejonie farmy fotowoltaicznej przy ulicy Krakowskiej w Jaworznie. Teraz go tam nie ma.
Aktualnie największe skupisko tego gatunku zauważyłem w Byczynie przy zachodnim krańcu budowanej obwodnicy. Na tym tle trzeba powiedzieć co nieco o jego specyficznych właściwościach.
Po pierwsze to roślina trująca. W związku z tym nie powinna być samodzielnie stosowana do celów medycznych. Generalnie jest ona wykorzystywana w przemyśle farmaceutycznym, ale także w ograniczonym zakresie. Wspomniany na wstępie Nowiński zauważa, że obszar plantacji tego gatunku zmniejsza się. Musi, są znane inne bezpieczne źródła substancji aktywnych występujących w tym gatunku.
Na przełomie wieków młodzież żądna mocnych wrażeń odurzała się nasionami tej rośliny, a potem, jeśli miała szczęście, trafiała do szpitalnych oddziałów toksykologii. Wszak wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. To dawka czyni truciznę a tutaj nader łatwo ją przekroczyć. W tym też okresie, zanim nastały sklepy kawowe z produktami kolekcjonerskimi nieprzeznaczonymi do spożycia pojawiały się opinie, że bieluń jest tak bardzo niebezpieczny, iż szanujący się ćpun tego nie tyka. I to by było na tyle.
I na zakończenie tradycyjna mantra. Co do reszty szukajcie, a znajdziecie. W gruncie rzeczy najważniejsze jest wiedzieć, jak ta roślina wygląda, bo nigdy nie wiadomo kiedy taka wiedza może się przydać, aczkolwiek w przypadku tego gatunku zalecam zachowanie należytej ostrożności, a nawet tępożności.
Piotr Grzegorzek
Materiał pochodzi ze strony https://www.jaw.pl
#jaworzno #jawpl #rokbotaniki
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.