Liczyłem, że Ignacio wraz z pomocą Mike'a kiedyś zrobi porządek z nimi wszystkimi w iście kowbojskim stylu niestety dostaliśmy co prawda mało spotykany zabieg fabularny, zimny kubeł, który zrobił wrażenie w tym odcinku jednak na dłuższą metę dalsze rozwijanie tej postaci byłoby lepsze. W tym serialu każdy stara się schodzić na złą ścieżkę, Nacho mógł być takim kontrastem, człowiekiem który był już na tej złej ścieżce ale zmierza w odwrotnym kierunku niż pozostali bohaterowie. Szkoda, spoczywaj w spokoju synu marnotrawny... :(
Odpowiedz