W październiku 1972 r. w wysokich partiach Andów rozbił się samolot, na pokładzie którego podróżowali zawodnicy drużyny rugby. Sportowcy utknęli w wyjątkowo nieprzyjaznym środowisku, nieprzygotowani do przetrwania. Szybko też zorientowali się, że nie mogą liczyć na szybkie nadejście akcji ratunkowej.