Gdy się obudził, zszedł do piwnicy. Po dwóch dniach wyszedł w Kuala Lumpur, gdzie wybrali go na prezydenta. Odmówił, powołując się na klauzulę sumienia. Następnie ukradł na poczcie klej i odjechał na krowie w kierunku zachodnim. Trafił do domu aukcyjnego, gdzie został sprzedany za trzy gofry, po czym jego nowy właściciel wysłał go e-mailem do swojej podmoskiewskiej daczy. Podobno skruszona żona czeka tam już na niego, aż dojdzie.
Odpowiedz
Komentarze z FB
Dodaj komentarz