na uwagę zasługuje tez fakt, iż "długie " kozaczki nie są wyłożone wkładami prostującymi, to znaczy niszczy się forma damskiego kozaczka. Świadczy to zdjęcie nie tylko o dyskryminacji i nazbyt uległej męskości ale o kobiecie "NIEDBALUCHU" , babie pozorantce, którą inteligentny dżentelmen rozpozna zawsze - nawet gdyby starał się ukryć pod Louisem V. czy tez droższym Hermesem ( acz patrząc na te powojenne style licówek wnoszę, ze to wnuczek zdjął półkę, nawciskał kobiecego obuwia i tym pokazem chciał zabłysnąć błyskotliwa spostrzegawczością problemów feministycznych i ulegających kobiecej retoryce mężczyzn) Odpowiedz

Potwierdzam. :) Odpowiedz