@Manic: No przeciez to czysta prawda, jak zachorujesz, to idziesz do lekarza, dostajesz leki, ktore cie wylecza... Jak jestes taki religijny, to nastepnym razem jak zachorujesz na grype, odpusc sobie lekarza i spedz ten czas na modlitwie, na pewno wyjdzie ci to na zdrowie z roznymi niebezpiecznymi powiklaniami:) Odpowiedz

@anonim: Manic raczej nie jest religijny ;-) Odpowiedz

@anonim: Haha, to ci dopiero hipokryzja, pożyjemy zobaczymy. Śmierć " zajrzy w oczy ", to się zacznie skamlenie. Nie rozumiem jednak sensu wypierania się swej wiary lub choćby nadziei, że Bóg jest i czuwa. Tak jakby to czyniło daną osobę gorszą. :) Jest jednak zupełnie odwrotnie. Aczkolwiek i jednym, i drugim opinię psują pozerzy, tzw. " atole " i " katole ". Odpowiedz

@Cyborg: Czyli jak bedziesz umierac, pomodl sie do fikcyjnej postaci, a ja pojde do lekarza, ciekawe kto lepiej na tym wyjdzie. A dlaczego fikcyjnej? Otoz dlatego, ze teraz ty uwazasz Zeusa, Ares, Odyna, Ra, a nawet Quetzalcoatl za postacie mitologiczne, a nie prawdziwe, a wtedy ludzie mysleli w swoich zakadkach swiata, ze to ich bostwo jest jedyne i takie kurwa mac prawdziwe. Nawet teraz ktory bog twoim zdaniem jest prawdziwy, ten twoj? a moze Allah, Budda, cala zgraja hinduskich bostw, a moze pierdolony duch lasu z amazonskiej dzungli? Do kogo mam sie modlic twoim zdaniem, bo przeciez wszyscy racji mniec nie moga... Odpowiedz