Wyjedź jeden z drugim za granice "polskiego absurdu", z dala od mamusinej lodówki systematycznie uzupełnianej jedzonkiem, pożyj troszkę na własną rękę, dostań w dupcię od losu i nie miej pieniążków na piwko a nie daj Ci Boziu na jedzonko. Sytuacja czyni złodzieja. A jak inne nacje łupią nasze sklepy, podwórka, piwnice. Rozkmini ten co ma coś pod kopułą, reszta się na mnie obrazi.