nie na tym polega globalizm i nic dziwnego, że bogate elity imperium miały swoje uniwersystety, jak że ich cała grupa była ostoją , ramieniem ale i kierownikiem. zwiazki z ameryką tez nie były ścisłe jeszcze w czasie II. wojny, gdy odmówiono churchilllowi byle kilkunasty niszczycieli na dowolnych warunkach i dowolnej płatności, te sugestie o bogactwie przez spiskowe znajomości milionerów też absurdalne, wiemy jak wyrosły ich fortuny w stanach i nie potrzebowali do tego zwiazków z byle brytanią. trudno to wszystko nazywac tajną elitą, gdy działało jawnie, było tylko jednym z ośrodków spotkań, a znaczenie zmeiniało sie w czasie wraz znaczeniem debatujących osób. śmiechu warte byłoby miec choćby bildeberberg za jakis tajny wszechpotęzny genialny rząd na europę, gdy bywają tam takie tuzy intelektu i tacy ludzie sukcesu, władzy, piniądza jak radek sikorski, który nawet w polsce nic nie znaczy.
Odpowiedz